Godne pamięci
From Wfrp2
Revision as of 09:37, 23 June 2006
W tym miejscu zawarte są ku wiecznej pamięci wszystkie interesujące, klimatyczne czy po prostu śmieszne wypowiedzi lub epizody, które zdarzyły się na naszych sesjach.
Contents |
Szczury w ścianach
Gildril szczurołap
Podczas uciążliwej wędrówki kanałami idący na czele drużynowy tropiciel, Gildril, ujrzał kilka olbrzymich szczurów pożywiających się jakąś padliną. Najprawdopodobniej moglibyśmy je spokojnie ominąć, zagrały jednak łowieckie instynkty elfa. Zdjął on z pleców swój łuk i strzelił do jednego z gryzoni. Te rzuciły się na nas, a że staliśmy na wąskim chodniku i nijak nie mogliśmy się wyminąć najwięcej rzuciło się na sprawcę całego zajścia. W heroicznej walce z trzema szczurami Gildril musiał uznać wyższość przeciwnika (tak to jest jak się graczowi nie chce doczytać zasad, elfa zgubiła między inymi zła taktyka), Z mocno poranionymi nogami runął do kanału ściekowego i zaczął majestatycznie dryfować w dal. Szybko uporawszy się z resztą napastników wydobyliśmy Gildrila z kanału i wyszliśmy na powierzchnię aby go przywrócić do stanu używalności.
Śladem skavena
Chciwość Ermintrudy
Po pokonaniu skavenów drużyna zwyczajowo ruszyła na poszukiwanie łupów. Nikt jednak nie posunął się tak daleko jak Ermintruda, która zaczęła przeszukiwać posłania skavenów i wydobywać z nich "błyskotki". Nikogo więc zbytnio nie zdziwiło gdy następnego dnia na jej rękach pojawiła się zagadkowa wysypka... A co zrobiła Ermintruda z przenoszącymi zarazę "błyskotkami"? Oczywiście rozdała je do zabawy dzieciom...
Zabójczy ładunek
Wiewiórki pocztowe
Niestety, nikt nie pokusił się o zapisanie tej wiekopomnej rozprawy i bardzo cenna wiedza zostanie zapewne na wieki utracona. Podczas powrotu do Middenheim Gildril wygłosił swój wiekopomny wykład: "Elfie zwierzęta pocztowe: od wiewiórek do ślimaków winniczków"...
Nawiedzony dom
Spotkanie z Kazgromem
Drużyna przedstawia się:
- Jestem Jari Mognirson.
- Ermintruda z Ostermarku.
- A ja ... Gildril z lasu.
Zaskoczony szkielet
Drużyna wchodzi do pokoju, MG opisuje jego wygląd.
- Na łóżku siedzi szkielet. Gdy wchodzicie do środka odwraca się w waszą stronę. Oczodoły rozbłyskują mu błękitnym światłem i opada mu szczęka.
No i nastrój sesji prysł, wszyscy zaczęli potepieńczo chichotać.
Odwaga Jariego
To nie była szczęśliwa pod względem rzutów przygoda Jariego. Szczególnie jeśli chodzi o rzuty na przełamanie strachu. Mimo, iż ma on 50% szans na opanowanie się kilka razy na długo zamierał niezdolny do działania. Przy spotkaniu z upiornym starcem (w pokoju, w którym drużyna walczyła z "ożywionymi narzędziami tortur") nie udało mu się mniej więcej osiem (sic!) rzutów z rzędu... Prawdopodobieństwo takiego zdarzenia to ok. 0,4%!