Wywiad dla koliber.org
From Partiapiratow
Z Błażejem Kaczorowskim, liderem powstającej Polskiej Partii Piratów, która domaga się likwidacji praw autorskich i patentowych rozmawia Konrad Rajca
- Skąd pomysł na założenie partii? To taki żart czy tak na serio?
Pomysł wziął się z internetu. Dużo czytałem na temat praw autorskich, posunięciach firm fonograficznych i organizacji je zrzeszających. Czytałem o tym jak niszczą one ludzi, jak bezprawnie wykorzystują system prawny zmuszając ich do przyznania się do czynów, których nie popełnili. Czytałem też wiele o koncernach medialnych lobbujących za bardziej restrykcyjnym prawem autorskim i patentami na oprogramowanie. Natknąłem się tam m.in na Szwedzką Partię Piratów.
- Czego domaga się Polska Partia Piratów?
Powstrzymania zmian w prawie autorskim i rewizji systemu patentowego, a także otwartość w administracji, dzięki wolnemu oprogramowaniu, otwartym standardom i darmowym podręcznikom. Chcemy wymusić, aby prawo do prywatności i do tajemnicy korespondencji stało ponad innymi prawami.
- A co ma wspólnego prawo patentowe z tajemnicą korespondencji?
Przemysł medialny domaga się aby kontrolować cały przepływ informacji w internecie aby sprawdzać czy ktoś nie narusza prawa autorskiego, prewencyjnie. Naszym zdaniem to łamanie tajemnicy korespondencji i prawa do prywatności.
- Jakie zmiany w prawie autorskim i systemie patentowym ma Pan na myśli? O jakie darmowe podręczniki i wolne oprogramowanie chodzi?
Prawo autorskie za długo chroni utwory), naszym zdaniem 5 lat to wystarczająco by artysta lub aktor zarobił wystarczającą ilość pieniędzy. Żadna firma nie podejmuje inwestycji w film lub muzykę jeśli im sie ona szybko nie zwróci. Długie okresy ochrony służą temu aby blokować domenę publiczną, naszym zdaniem to niedopuszczalne. Uważamy, że konstytucja poprzez zapewnienie darmowej edukacji ma na myśli także podręczniki, które są niezbędne do procesu kształcenia. Trzeba podjąć działania aby ludzie nie musieli co roku płacić 300zł od dziecka za edukację, która podobno jest darmowa. Wolne Oprogramowanie (opr ogranie o otwartym kodzie źródłowym dostępne za darmo) to sposób po pierwsze na mniejsze wydatki w administracji a po drugie na otwarte standardy. To przykre że na stronach urzędów wiele dokumentów jest tylko w formacie doc implikując zakup przez podatnika MS Windows + MS Office albo czyniąc z niego pirata. Naszym zdaniem każdy dokument powinien być dostępny również w ODF standardzie ISO przyjętym przez Polskę jako podstawowy format dla administracji (niestety nie egzekwowany).
- Chcecie startować w wyborach?
Kiedyś na pewno, ale na pewno nie w tych.
- Chcecie całkowicie znieść prawo autorskie i patentowe…
To jakieś banialuki. Wiem, że takie plotki krążą, ale to bujda. Jeśli jest tak, że 90% społeczeństwa przyzwala na kopiowanie utworów muzycznych, czyli tzw. piractwo, a prawo tego zabrania, to czy złe jest 90% społeczeństwa i należy je wsadzić do więzień, czy może trzeba zreformować prawo? Aktualne, niedoskonałe prawo jest po naszej stronie, gdyż umożliwia kopiowanie na własny użytek, ale jest ono w niebezpieczeństwie. Lobby medialne próbuje przepchnąć prawo bardziej restrykcyjne, które 90% społeczeństwa uzna za złodziei. Boimy się tego i pragniemy temu przeciwdziałać. To już się dzieje. Mam na myśli nieudaną próbę wprowadzenia do ustawy o prawach autorskich autorstwa Ministerstwa Kultury systemu DRM służącego do inwigilacji odbiorców dóbr kultury.
- Co to za system i jak działa?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Digital_Rights_Management – lepiej się nie da.
- Czy ograniczanie ochrony własności intelektualnej nie jest działaniem przeciw prawu własności, tyle że niematerialnej?
Sugestia, że prawo autorskie stoi ponad prawem do prywatności i nawoływanie do łamania 42 art. Konstytucji RP, który mówi o domniemaniu niewinności jest znacznie gorsza. Robi tak ZAiKS i RIAA i temu podobne organizacje. My jesteśmy przeciwwagą, głosem odbiorców i artystów. Uważamy, że ochrona praw autorskich jest zbyt długotrwała. Nikt nie kalkuluje zysku z filmu na 50 lat, tylko na 2-3 lata. Dlaczego więc prawo autorskie obejmuje tak wydłużony okres czasu? Naszym zdaniem muzyka i filmy znacznie szybciej powinny stawać się własnością publiczną. Odsyłam do “Wolnej Kultury” Lawrenca Lessinga.
- Gdyby ograniczyć ochronę prawną twórców to nie opłacałoby się inwestowanie w nowe technologie i wynalazki, bo zaraz ktoś by to legalnie skopiował, a twórca straciłby wszelkie profity ze swojej pracy …
Bzdura. Patenty służą wielkim firmom by nie dopuścić mniejszych firm do konkurencji. Nie są one też jedynym sposobem ochrony praw twórców i wynalazców. Odsyłam do naszego programu. Prawo autorskie służy koncernom medialnym, a nie artystom. Proszę się dowiedzieć ile artysta dostaje z jednego sprzedanego CD. Zgłasza się do mnie wielu artystów z wyrazami poparcia.
- Jakie są te inne sposoby ochrony praw twórców i wynalazców zamiast patentów?
Do ochrony twórców – cyfrowy znak wodny – metoda pasywnej kontroli nie wymagająca ingerencji w prawo do prywatności i do tajemnicy korespondencji. Należy jednak pamiętać, że jakiekolwiek ograniczanie lub kontrola przepływy informacji przeczy idei społeczeństwa informacyjnego. Aby Kultura mogła się rozwijać musi mieć jakieś podstawy, artyści tworzą w inspiracji wywołanej przez innych artystów, co sie stanie gdy nawet za natchnienie pod wpływem jakiegoś dzieła trzeba będzie słono zapłacić – a taki jest aktualnie kierunek rozwoju prawa (lobbing). Do ochrony wynalazców – likwidacja systemu patentowego jest najlepszym rozwiązaniem. Od kilkudziesięciu lat powtarza się nam co innego dlatego trzeba dokładnie wgłębić się w to zagadnienie. Zapraszam do lektury naszego programu.
- „Dzielenie się kopiami, czy w jakikolwiek inny sposób rozprowadzanie cudzej twórczości nie powinno być zabronionym dopóki dzieje się to ideowo i bez chęci zysku” piszecie na swojej stronie. Jak chcecie to kontrolować?
Prosto. Jeśli ktoś pobiera dany produkt lub go udostępnia to powinno to być dopuszczalne, ale gdy ktoś sprzedaje coś co nie jest jego własnością to jest to przestępstwo. Łatwo to sprawdzić nawet, jeżeli ktoś robi to w Internecie.
- „Klauzule w umowach, które mają na celu ograniczenie takiego dozwolonego rozprowadzania informacji powinny stać się nieważne i nieprawomocne” – to kolejny fragment Waszego programu. Chcecie ingerować w swobodę zawierania umów?
W Polsce są 4 duże firmy fonograficzne i to one kontrolują co jest w EMPIKu i co leci w radiu. Młody zespół, który ma wydane 3 single ma wybór. Albo umowa z firmą albo dalej garaż. Firmy działają z pozycji siły, potem umowy zmienić się nie da. Proszę pójść do operatora sieci GSM i przed podpisaniem umowy poprosić o usunięcie kilku punktów oraz dodanie kilku. Z młodymi zespołami muzycznymi sprawa wygląda bardzo podobnie.
- Ale wybór zawsze jest, umowę podpisuje świadoma jednostka… Problemem jest chyba brak konkurencji na rynku fonograficznym, a odpowiedzią na to nie powinno być chyba ograniczanie swobody umów
Na rynku cyfrowej rozrywki mamy oligopol który dąży do monopolu. Nie chcemy ograniczenia swobody umów ale klauzuli, która będzie mówiła o tym że to artysta zawsze pozostanie głównym właścicielem swojego tworu. Proszę spojrzeć na jakakolwiek płytę CD z muzyką i zobaczyć dla kogo są “prawa zastrzeżone” a teraz proszę sięgnąć po jakakolwiek książkę i sprawdzić to samo. Właścicielem książki jest autor a muzyki firma fonograficzna, naszym zdaniem tak być nie powinno.
- Jaki związek ma prawo patentowe i autorskie z ograniczaniem wolności, z czym chcecie walczyć? Wolne społeczeństwo musi opierać się na prawie, a ograniczenie, czy likwidacja prawa do swojej własności to grabież i niewola…
Prawo patentowe ogranicza twórczość techniczną. Patenty są za drogie i tylko wielkie firmy mogą sobie pozwolić na patentowanie czegoś oraz obronę patentu w sądzie. Młody wynalazca może się albo podporządkować albo jego wynalazek zostanie ukradziony. Poza tym patenty mogą hamować rozwój. Np. patenty na ogniwa paliwowe, które posiadają firmy motoryzacyjne, znane są już od kilkunastu lat, a słuch o technologiach dawano zaginął. Jeśli prawo autorskie stanie nad prawem do prywatności, a to postulują firmy fonograficzne to skończy się to tym, że nasza poczta będzie otwierana w celu stwierdzenia czy nie ma tam kopii materiałów objętych prawem autorskim. Byłaby to inwigilacja i totalitaryzm w imię mamony. Nie wnosimy o likwidację prawa, nie jesteśmy anarchistami. Prawo musi się zmieniać by dążyć do nieosiągalnej doskonałości. Nie chcemy, aby nagle się okazało, że 90% Polaków to złodzieje bo wtedy prawo jest lekceważone i zwyczajnie martwe.
Dziękuję za rozmowę