Działania Policji i ZPAV
From Partiapiratow
W związku z wydarzeniami które miał miejsce w Polsce w przeciągu ostatnich tygodni a mianowicie:
1. Akcja Policyjna w Stalowej Woli i okolicach, która ma na celu ściganie piratów (nie mówimy tu o sprzedawcach czyli prawdziwych piratach) - czyli osób które posiadają "nielegalne" treści objęte prawami autorskimi.
Doniesienia prasowe: www.di.com.pl, www.interblock.pl oraz Echo Dnia.
2. Pozwy ZPAV dotyczące Polskich użytkowników sieci P2P.
Doniesienia prasowe: www.idg.pl, www.di.com.pl oraz ZPAV .
3. Oraz innymi podobnymi przypadkami w których stara się zrównać prawo do dozwolonego użytku lub ew. łamanie licencji z kradzieżą.
Partia Piratów wraz z zaprzyjaźnioną poradnią prawną Callidus (http://www.poradniaprawna.pl/) postanawia pomóc wszystkim osobom, które zgłoszą się do nas z prośbą o poradę prawną związaną z tymi wydarzeniami.
Prośby należy kierować na naszego maila: biuro@partiapiratow.org.pl lub bezpośrednio zadawać pytania na forum Callidusa (http://forum.poradniaprawna.forall.pl/).
Prosimy wszystkich, którzy dostali wezwania do prokuratury o jak najszybszy kontakt z nami. Da to nam więcej czasu na analizę materiału dowodowego oraz na uświadomienie was czy naprawdę złamaliście prawo oraz ewentualnie ustalić linię obrony.
Oficjalne stanowisko PPI:
Na wstępnie chcemy powtórzyć jeszcze raz: ŻADNA MP3-ka ANI FILM NA WASZYCH DYSKACH (ANI ICH POBIERANIE) NIE SĄ NIELEGALNE LUB TEŻ PIRACKIE chyba, że udostępniacie je przez internet osobom które nie są z wami w stosunku towarzyskim (rozdz. 3 art 23. ustawy o prawach autorskich). Samo posiadanie kopii dzieł objętych prawem autorskimi NIE JEST NIELEGALNE i jest zgodne z prawem autorskim a wynika z prawa do DOZWOLONEGO UŻYTKU OSOBISTEGO. Czytając doniesienia prasowe można odnieść wrażenie, że muzyka i filmy (jako dzieła kultury) są stawiane na równi z licencjonowanym, zamkniętym, oprogramowaniem. Jest to typowy w ostatnich czasach prasowy błąd.
Oprogramowanie natomiast powinno być wykorzystywane zgodnie z licencją, więc sugerujemy jego zakup lub poszukanie darmowej (a najlepiej otwartej) alternatywy. Należy jednak pamiętać, że sprawa oprogramowania też nie jest czarno-biała. Wielu z nas łamie licencje nie z chęci zysku lecz z innych powodów takich jak choćby chęć zdobywania wiedzy i wykształcenia. Jeśli nie stać nas na zakup jakiegoś oprogramowania to się go nie nauczymy i nie będziemy znać jego możliwości w przyszłości, gdy ewentualnie będziemy decydować jaki oprogramowanie zakupić w celach komercyjnych. Firmy produkujące oprogramowanie zapominają o tym twierdząc, że łamanie licencji to kradzież ich pieniędzy które się im należą.
Działania Policji w Stalowej Woli i działania ZPAV pokazują, że lobbing na rzecz bardziej restrykcyjnego prawa autorskiego (usunięcie zapisów o dozwolonym użytku osobistym) jest faktem. Oba wydarzenia jak i zamknięcie "pirackiego" radia internetowego "Rebelia" dają nam przedsmak nadchodzących zmian w prawie autorskim. Jeśli pozostawimy kształtowanie prawa w Polsce lobbingowi może się okazać, że posiadanie jakiegokolwiek dzieła będzie karane surową grzywną i wieloletnim więzieniem, przy czym opłaty kompensacyjne (które zostały wprowadzone w celu rekompensaty artystom strat z tytułu prawa do dozwolonego użytku) zostaną podniesione a z konstytucji wymazany zapis o wolności korzystania z dóbr kultury (Rozdz. II Art. 73). Kultura i twórczość umrą bo nikogo nie będzie na nie stać - choć są dobrem wspólnym.
W tym celu wraz z poradnią prawną Callidus proponujemy pomoc wszystkim, którzy mają problemy prawne związane z przestrzeganiem prawa autorskiego i umów licencyjnych na oprogramowanie.