Przemówienie Orika
From Krasnapedia
(→Treść[{{SERVER}}{{localurl:{{NAMESPACE}}:{{PAGENAME}}}}#Przypisy]) |
(→Treść) |
||
Line 6: | Line 6: | ||
<span class="reference"><sup id="ref_{{{1}}}" class="plainlinksneverexpand">[{{SERVER}}{{localurl:{{NAMESPACE}}:{{PAGENAME}}}}#Przypisy]</sup></span> | <span class="reference"><sup id="ref_{{{1}}}" class="plainlinksneverexpand">[{{SERVER}}{{localurl:{{NAMESPACE}}:{{PAGENAME}}}}#Przypisy]</sup></span> | ||
- | ''Orik rozpoczął od opowieści jak u zarania dziejów rasa krasnoludów przeniosła się z niegdyś zielonych i żyznych pól Pustyni Haradackiej w [[Góry Beorskie]], gdzie wyryła niezliczone mile tuneli, wzniosła pyszne | + | ''Orik rozpoczął od opowieści jak u zarania dziejów rasa krasnoludów przeniosła się z niegdyś zielonych i żyznych pól Pustyni Haradackiej w [[Góry Beorskie]], gdzie wyryła niezliczone mile tuneli, wzniosła pyszne miasta, zarówno nad, jak i pod ziemią, i prowadziła krwawe wojny pomiędzy różnymi frakcjami, a także ze smokami, które przez tysiąc lat budziły w nich mieszaninę nienawiści, strachu i niechętnego podziwu.'' |
''Potem opisał przybycie elfów do [[Alagaësia|Alagaësii]] i to, jak walczyły ze smokami, dopóki obie rasy nie stanęły na krawędzi zagłady, aż w rezultacie zgodziły się stworzyć Smoczych Jeźdźców, by w przyszłości zachować pokój.'' | ''Potem opisał przybycie elfów do [[Alagaësia|Alagaësii]] i to, jak walczyły ze smokami, dopóki obie rasy nie stanęły na krawędzi zagłady, aż w rezultacie zgodziły się stworzyć Smoczych Jeźdźców, by w przyszłości zachować pokój.'' |
Revision as of 12:57, 23 February 2010
Świat: Alagaësia
Przemówienie, którego grimstborith Orik użył tuż przed wybraniem go na króla, przed pozostałymi grmistborith krasnoludzkich klanów.
Treść
Orik rozpoczął od opowieści jak u zarania dziejów rasa krasnoludów przeniosła się z niegdyś zielonych i żyznych pól Pustyni Haradackiej w Góry Beorskie, gdzie wyryła niezliczone mile tuneli, wzniosła pyszne miasta, zarówno nad, jak i pod ziemią, i prowadziła krwawe wojny pomiędzy różnymi frakcjami, a także ze smokami, które przez tysiąc lat budziły w nich mieszaninę nienawiści, strachu i niechętnego podziwu.
Potem opisał przybycie elfów do Alagaësii i to, jak walczyły ze smokami, dopóki obie rasy nie stanęły na krawędzi zagłady, aż w rezultacie zgodziły się stworzyć Smoczych Jeźdźców, by w przyszłości zachować pokój.
A jak my zareagowaliśmy, poznawszy ich zamiary? Czy poprosiliśmy, żeby ich pakt objął także nas? Czy zapragnęliśmy zaznać mocy, która przypadła Smoczym Jeźdźcom? Nie! Trzymaliśmy się kurczowo dawnych zwyczajów, dawnych nienawiści, i odrzuciliśmy nawet myśl o złączeniu ze smokami bądź pozwoleniu komukolwiek spoza naszych granic, by cokolwiek nam narzucał. W imię zachowania samowładzy poświęciliśmy naszą przyszłość, jestem bowiem pewien, że gdyby część Smoczych Jeźdźców była knurlan, zdrada Galbatorixa mogła się nigdy nie powieść. Nawet jeśli się mylę - a nie chcę umniejszać zasług Eragona, który okazał się wspaniałym Jeźdźcem - smoczyca Saphira mogła wykluć się dla kogoś z naszej rasy, nie dla człowieka. Pomyślcie, jaka wtedy przypadłaby nam chwała! Zamiast tego, od dnia, gdy królowa Tarmunora i imiennik Eragona zawarli przymierze ze smokami, nasze znaczenie w Alagaësii nieustannie malało. Z początku zmiana naszej pozycji nie była aż tak gorzka do przełknięcia i często łatwiej było jej zaprzeczać niż ją przyjmować. Potem jednak zjawiły się urgale, a później ludzie, i elfy odmieniły swe zaklęcia, by ludzie także mogli zostać Jeźdźcami. I czy wtedy wyraziliśmy chęć przystąpienia do ich traktatu, jako że mogliśmy... i mieliśmy prawo? Nie pozwoliła nam nasza duma. Czemu my, najstarsza rasa tych krain, mielibyśmy błagać elfy o użyczenie nam ich magii? Nie musieliśmy wiązać naszego losu z losami smoków, by ocalić rasę przed zniszczeniem, tak jak uczynili to ludzie i elfy. Oczywiście nie zważaliśmy na bitwy toczone między nami, uznawszy, że to sprawa prywatna i nikogo nie obchodzi.
Przypisy
- 1) Źródło: C. Paolini Brisingr, tłum. P. Braiter.