Program
From Partiapiratow
1.Podstawowe zasady programowe.
1.1.Wstęp
Podstawowe wartości Partii Piratów budowane są na trzech podstawowych wartościach; życie prywatne musi być chronione, dostęp do kultury musi być wolny i prywatne monopole są szkodliwe dla społeczeństwa.
Żyjemy w kontrolowanym społeczeństwie, gdzie praktycznie rzecz biorąc wszyscy jesteśmy śledzeni i rejestrowani. To przeczy nowoczesnemu sprawiedliwemu społeczeństwu, że wszyscy obywatele są wystawieni pod obserwację i dlatego są też traktowani jako podejrzani o przestępstwo. Demokracja zakłada silną ochronę życia prywatnego.
Prawo autorskie stworzono w celu, aby sprzyjało społeczeństwu poprzez wspieranie tworzenia, rozwoju i szerzenia kultury. Aby osiągnąć ten cel musi istnieć balans pomiędzy wymogami społeczeństwa w kwestiach dostępu i rozprowadzania, jak i wymogami twórców w kwestiach uznania i wynagrodzenia. Twierdzimy, że dzisiejsze prawo autorskie nie jest zbalansowane. Społeczeństwo w którym kultura i wiedza jest wolna i dostępna dla wszystkich na równych warunkach sprzyja całemu społeczeństwu. Twierdzimy, że szerokie i systematyczne nadużywanie dzisiejszego prawa autorskiego aktywnie zwalcza te wszystkie cele poprzez ograniczanie wielkości kultury jak i dostępu do tej kultury.
Prywatny monopol jest jednym z największych wrogów społeczeństwa. To zaś z tego powodu, że prowadzi do przeceny i dużych ukrytych kosztów dla obywateli. Patenty to oficjalnie sankcjonowane monopole na idee. Wielkie przedsiębiorstwa walczą zacięcie o przekroczenie rekordu w ilości patentów, które to później używają przeciwko mniejszym konkurentom, aby te nie mogły konkurować na równych zasadach z korzyścią dla klientów, ceny i jakości. Wręcz na odwrót patenty są używane jako podnośnik ceny do takiego poziomu, który wolny i uczciwy rynek nigdy by nie zapłacił i wprowadza ograniczenia, które ten rynek też by nigdy nie zaakceptował. Chcemy ograniczenia tych możliwości tworzenia niepotrzebnych i szkodliwych sytuacji monopolowych.
Znaki ochronne są w pierwszym rzędzie ochroną dla konsumentów. Uważamy, że prawo znaków ochronnych funkcjonuje dziś ogólnie dobrze i nie proponujemy żadnych w nim zmian.
1.2.Obywatelskie prawa i wolności
Ochrona życia prywatnego jest konstytucyjnie utwierdzona w prawach krajów Unii Europejskiej. Z tego podstawowego prawa wywodzi się wiele innych ważnych praw człowieka jak wolność opinii, wypowiedzi, informacji, prawo do kultury i prawo do rozwoju własnej osobowości. Wszystkie próby ze strony oficjalnych władz ku ograniczeniu tych praw muszą być postawione pod znak zapytania i przywitane twardym sprzeciwem.
Wszystkie środki władzy, systemy i metody, które państwo może użyć przeciwko swoim obywatelom muszą się znajdować pod ciągłą rewizją i kontrolą reprezentantów wybranych przez obywateli. Kiedy państwo śledzi obywateli, którzy nie są podejrzani o jakiekolwiek przestępstwo to stanowi to podeptanie ich życia prywatnego w sposób podstawowo niedopuszczalny. Każdy obywatel musi mieć zapewnione te prawo do prywatności, które się zakłada w prawach podstawowych i prawo do decyzji o swoich własnych danych osobowych oraz co można z tymi danymi robić.
Tajemnica korespondencji musi być podniesiona do rangi ogólnej tajemnicy komunikacyjnej. To znaczy, że zabronione powinno być podsłuchiwanie cudzych rozmów telefonicznych, czytanie cudzej e-poczty, SMS, lub innych przesyłanych wiadomości w taki sam sposób w jaki dziś jest zakazane czytanie cudzych listów niezależnie od techniki i kto ją dostarcza. Wszystkie wyjątki od tej reguły muszą w każdym indywidualnym przypadku być dobrze umotywowanymi odstępstwami od reguły. Pracodawca winien tylko w przypadku, aby upewnić się technicznej sprawności, lub w przypadku wprost związanym z zadaniami pracy zatrudnionego mógł dostać pozwolenie na zaznajomienie się z jego korespondencją. Państwo powinno wyłącznie przy konkretnym podejrzeniu o przestępstwie mieć prawo do zbierania dowodów i przeprowadzania nadzoru swoich obywateli. Państwo powinno we wszystkich innych przypadkach wychodzić z założenia, że obywatele są niewinni i zostawić ich w spokoju. Ta tajemnica komunikacyjna musi dać silną ochronę, kiedy państwo już udowodniło w paru przypadkach, że nie jest w stanie aby w dający zaufanie sposób utrzymać informację w której posiadanie weszło.
- Chcemy znieść przepis UE o przetrzymywaniu danych i zwiększyć ochronę indywidualnego życia prywatnego.*
1.3.Kultura musi stać się wolno dostępna
Kiedy prawo autorskie początkowo wprowadzono regulowało ono tylko prawo do uznania twórcy jako kreatora swojego dzieła. Później to dopiero rozszerzono, aby obejmowało nawet przedsiębiorcze kopiowanie dzieł i dziś ogranicza nawet prawa osób prywatnych i ideowo pracujących grup. Sądzimy, że to prześlizganie się oznacza dla społeczeństwa niedopuszczalny rozwój zdarzeń. Dziś rozwój ekonomii i techniki wybił prawo autorskie całkiem z balansu i ono zmieniło swoje znaczenie i przynosi nieuczciwe korzyści dla niewielkiej ilości wielkich graczy rynkowych kosztem głównie konsumentów i społeczeństwa. Miliony klasycznych dzieł, piosenek, filmów i dzieł sztuki trzyma się jak zakładników w sejfach przedsiębiorstw rozrywkowych, niedostatecznie poszukiwane przez ich główne grupy konsumentów, aby opłacało się je wypuścić na rynek, lecz potencjalnie za lukratywne, aby wypuścić je na wolność. Chcemy uczynić te wszystkie dzieła wolnodostępne dla każdego i to jeszcze, kiedy ich filmowy celuloid nie został zniszczony przez czas.
- Niematerialne prawa są jednym tylko sposobem prawodawstwa w decydowaniu o materialnych własnościach dla niematerialnych wartości.*
- Idee, wiedza i informacja są z natury nieekskluzywne i ich wspólna wartość znajduje się w tym, że można się nimi dzielić i rozprowadzać.*
Sądzimy, że prawo autorskie potrzebuje być sprowadzone do swojego początku. Prawodawstwo powinno się zmienić, aby było całkiem jasne, że ono reguluje użycie i kopiowanie wyłącznie w przypadkach gospodarczych. Dzielenie się kopiami, czy w jakikolwiek inny sposób rozprowadzanie cudzej prawy powinno nigdy być zabronionym dopóki to się dzieje ideowo i bez chęci zysku.
Przedsiębiorcza część praw autorskich powinna nadal istnieć tak jak jest, lecz nawet ona potrzebuje gruntownej reformy. Cel prawa autorskiego zawsze był taki aby znaleźć balans pomiędzy różnymi sprzecznymi rynkowymi interesami. Dziś ten balans jest całkiem zburzony i potrzebuje odbudowy.
Chcemy, aby okres ochronny, to znaczy prawo wyłączności do produkowania kopii dzieł do użytku gospodarczego, znacznie ograniczono, aby funkcjonował on dla przykładu przez pięć lat od czasu publikacji dzieła. Zasięg gospodarczej ochrony musi być ograniczony tak, aby w gruncie rzeczy można było tworzyć nowe dzieła w oparciu o inne dzieła, czyli tak zwane opracowania. W zakresie w którym może to być umotywowane, aby uczynić wyjątek od tej podstawowej reguły, jak dla przykładu przy tłumaczeniach książek, czy przy użyciu nowej muzyki w komercjalnych filmach, winny te wyjątki być dosłownie wyliczone w prawie.
- Chcemy w racjonalny sposób stworzyć zbalansowane prawo autorskie.*
Wszelkie niekomercjalne pobieranie, używanie, uszlachetnianie i rozprowadzanie kultury winno być wyraźnie promowane. Technologie, które mają na swoim celu ograniczanie legalnych praw konsumentów do wolnego kopiowania i użytku informacji i kultury, tak zwane DRM techniki, powinny być zabronione. W przypadkach w których to jest praktycznie niemożliwe, lub też zakaz by oznaczał wielką nie wygodę dla konsumentów, powinien produkt zawierający DRM tw każdym przypadku zawierać wyraźne teksty ostrzegawcze.
Klauzule w umowach, które mają na celu ograniczenie takiego dozwolonego rozprowadzania informacji powinny stać się nieważne i nieprawomocne. Niegospodarcze rozprowadzanie opublikowanej kultury, informacji, lub wiedzy - z wyjątkami dla prywatnej informacji - nie mogą być ograniczane, lub karane. Jako logiczne następstwo chcemy likwidacji odszkodowań za prywatne kopiowanie.
- Chcemy stworzyć kulturalną wolność indywidualną.*
1.4.Patenty i prywatne monopole szkodzą społeczeństwu
Patenty mają wiele szkodliwych dla społeczeństwa efektów. Patenty na leki są odpowiedzialne za śmierć ludzi i za choroby na których leczenie ludzie mogli by sobie pozwolić, gdyby patenty na leki nie istniały skrzywiając priorytety badań i prowadząc do niepotrzebnie dużych i zmieniających się cen na leki w bogatej części świata.
Patenty na geny i życie jak dla przykładu patenty na nasiona prowadzą do nieracjonalnych i szkodliwych konsekwencji. Patenty na oprogramowanie opóźniają postęp technologiczny w informatyce, i czynią groźne zagrożenie dla wszystkich krajów Unii Europejskiej i średnio-wielkich przedsiębiorstw informatycznych.
Twierdzi się, że patenty zachęcają do innowacji poprzez ochronę tych, którzy wynajdują i inwestują w nowe wynalazki i metody produkcji. częściej jednak patenty są używane przez wielkie przedsiębiorstwa, aby uniemożliwić mniejszym konkurentom do konkurencji na równych warunkach. Patenty więc zamiast zachęcać do innowacji, są używane przez przedsiębiorstwa jako "dywany patentowe" w wojnie przeciwko innym graczom rynkowym, aby uniknąć konkurencji i to często takie patenty, których posiadacze nie mają najmniejszego zamiaru ich dalszego rozwoju.
Uważamy, że patenty odegrały już swoją rolę i dziś aktywnie przeszkadzają w wynalazczości i przybywaniu nowej wiedzy. Oprócz tego widzi się po wszystkich grupach produktów i wynalazków, których nie można opatentować, że patenty właściwie nie są dłużej potrzebne - siły wymuszające bycie pierwszym na rynku są wystarczające do tworzenia wynalazków. Wynalazcy powinni konkurować innowacją, wartością dla klienta, ceną i jakością zamiast dostawać nadania wspieranego przez państwo monopolu na wiedzę. Nie istnienie dłużej potrzeby utrzymania armii patentowych adwokatów uwolni zasoby, które można w te miejsce użyć, aby stworzyć prawdziwe wynalazki i polepszać produkty w coraz bardziej szybszym takcie, które w końcu dla wszystkich skończy się dobrze.
Chcemy sukcesywnie zlikwidować system patentowy.*
Obok prawa patentowego próbują wielkie przedsiębiorstwa załatwić sobie sytuacje monopolowe nawet w inne sposoby. Poprzez trzymanie w tajemnicy formatu przechowywanej informacji i w inne sposoby utrudnianie, lub uniemożliwianie między-platformowej funkcjonalności tworzą efekt zamknięcia, który ogranicza możliwości konkurentów i uniemożliwia działalność wolnego rynku. To prowadzi do wyższych cen i mniejszego tempa innowacyjności. Kiedy sektor publiczny gospodarki zdaje raporty, lub produkuje informacje to musi się to dziać w taki sposób, aby aktywnie to zwalczało utrzymanie, albo pojawienie się monopolu na informację, wiedzę, idee i koncepty.
- Prywatne monopole muszą być zwalczane.*
1.5.3 x Otwartość
Wszyscy zgadzamy sie, że nie żyjemy w bogatym kraju. Musimy zrobić wszystko aby oszczędzić gdzie tylko sie da. Naszym zadaniem kluczem jest po trzykroć otwartość:
Otwarte oprogramowanie administracji - zmniejszymy koszty Otwarte standardy w urzędach - aby podatnik mógł oszczędzić Otwarte podręczniki - darmowa edukacja jest podstawą społeczeństwa informacyjnego, podręczniki to jego część.
Oszczędzimy wszyscy a nikt nie ucierpi poza zagranicznymi firmami ,które narzucają kosztowne standardy.
1.6.Podsumowanie
Chcemy chronić indywidualnego obywatela życia prywatnego i podstawowe prawa człowieka. Kiedy państwo rutynowo śledzi i rejestruje komunikację swoich obywateli prowadzi to do nadużyć władzy, niewoli i prawnej niepewności. Żądamy naprawy tych anomalii. Żądamy sprawiedliwości, wolności i demokracji dla obywateli.
Dzisiejsza własność niematerialna prowadzi do szkodliwych monopoli, do cierpienia ważnych demokratycznych wartości i nowo tworzona kultura i wiedza są niedopuszczane do obywateli. Żądamy ludowego odniesienia wobec praw niematerialnych, które mają wzbogacać indywidualne życie ludzi, umożliwiać zdrowy klimat przedsiębiorczy, tworzyć kulturalną i naukową wolność indywidualną i stąd też dawać korzyści całemu społeczeństwu.
Nasza praca przeto jest nacelowana na sejm i szukamy mandatu od obywateli, aby reprezentować ich w tych pytaniach w których zajęliśmy pozycję.
ABY MÓC JAKO RUCH POGODZIĆ SIĘ NIE BIERZEMY ŻADNEJ POZYCJI W INNYCH POLITYCZNYCH KWESTIACH, KTÓRE NIE MAJĄ NIC WSPÓLNEGO Z TYMI PODSTAWOWYMI ZASADAMI, KTÓRE ZADEKLAROWALIŚMY.
JEDNOCZYMY SIĘ WOKOŁO OCHRONY ŻYCIA PRYWATNEGO I KRYTYKI PRAWA AUTORSKIEGO I PATENTOWEGO.
2.Pozycja mistrza równowagi
2.1.Partia Piratów w pozycji mistrza równowagi
Partia Piratów nie zajmuje pozycji w pytaniach prawica/lewica, czy też innych kwestii, które leżą poza naszym programem zasad podstawowych. Jesteśmy gotowi wesprzeć na równi rząd socjalistyczny jak i rząd kapitalistyczny. Jedyna sprawa, którą jesteśmy zainteresowani, to zaprzestanie marszu w kierunku kontrolowanego społeczeństwa oraz to by kultura i wiedza zostały uwolnione dla społeczeństwa.
Naszym celem jest wejście do sejmu i uzyskanie pozycji "mistrza równowagi". Jeśli nam się to powiedzie, to będziemy rozmawiać z przywódcami prawicy jak i lewicy. Wytłumaczymy im co chcemy i wskażemy, że nasze sprawy faktycznie w żaden sposób nie idą ku konfliktowi z tradycyjną socjalistyczną polityką, czy też z tradycyjną kapitalistyczną polityką.
Żaden z bloków nie ma nic do utraty w zadość uczynieniu naszych żądań. Ani przywódcy prawicy, ani przywódcy lewicy nie mają żadnych osobistych zysków w utrzymaniu dzisiejszego absurdalnego ustawodawstwa o prawie autorskim. To, że tak się stało jak się właśnie stało wynika z tego, że nie mają żadnego zainteresowania tymi sprawami i dlatego pozwolili tak zwanym "ekspertom" (czyli lobbistom przedsiębiorstw rozrywkowych) przekonać się wedle ich życzeń.
W sytuacji, gdzie mogą uzyskać władzę rządową poprzez usatysfakcjonowanie nas w kwestii, którą sami widzą jako całkowitą polityczną peryferię nie sądzę aby z własnej woli zrezygnowali z pracy premiera.
W każdym przypadku mamy trzy możliwe warianty scenariusza "mistrza balansu":
1) Jeden z bloków zgodzi się na nasze żądania, a drugi tego nie uczyni. Wówczas wybieramy ten blok, który idzie po naszej linii. To, czy blok jest czerwony, niebieski, kolorów tęczy, czy czarny ignorujemy. Tak długo jak widzimy, że oni czynią ze swojej strony wszystko możliwe, aby przeforsować nasze kwestie wspieramy ich rząd bez żadnych obiekcji we wszystkich innych sprawach.
2) Obydwa bloki zgadzają się na nasze żądania. Jeśli istnieją jakieś małe różnice, które czynią, że jeden z bloków wygląda na lepszy od tego drugiego, wówczas wybieramy ten lepszy blok. Jeśli obydwa są równie dobre popieramy ten blok, który dostał najwięcej głosów w wyborach. W taki sposób nie wpływamy na balans prawica/lewica w życiu politycznym. Tak długo jak rząd forsuje siłą nasze sprawy wspieramy go bez zapytania we wszystkich innych kwestiach jak w scenariuszu 1).
3) Obydwa bloki stanowczo odmawiają ustępstw wobec naszych żądań. To jest najtrudniejszy przypadek, lecz możemy go również wykorzystać. Na początek wspieramy jeden z bloków i przepuszczamy rząd. Prawdopodobnie ten blok, który dostał mniej głosów w wyborach, aby "zwycięzcy" czuli się okradzeni z władzy rządowej. Nie mogą oni wówczas jednak wiele zrobić w tej sytuacji, ponieważ my wspieramy bez zapytania siedzący rząd we wszystkim co nie jest naszymi sprawami.
Kiedy "zwycięzcy" siedzą wygodnie my w opozycji zaczynamy rzeczowe i długotrwałe rozmowy z nimi, aż zaczną widzieć to, że nasze propozycje faktycznie nie są aż takie niebezpieczne i że oni mają wyłącznie do zyskania na tym, aby zrobić to o co my ich grzecznie prosimy. Kiedy zaś będą widzieli nasze argumenty w świetle perspektywy ich własnej władzy rządowej przez pewien czas to jestem pewny, że także zaczną mieć taki pogląd na te sprawy jak i my. Wówczas zgłosimy wotum nieufności i zmienimy rząd. Później Partia Piratów wspiera ten nowy rząd bez zastrzeżeń we wszystkich pytaniach tak długo jak siłą będzie on przeprowadzał nasze kwestie dokładnie jak w scenariuszu 1) i 2).
Oto cała strategia. Prosta i łatwa do zrozumienia dla każdego z marzeniami bycia premierem.
2.2.Odpowiedzi na częste pytania:
a)Co robimy podczas głosowania nie dotyczącego kwestii którymi zajmuje się Partia Piratów?
Wspieramy siedzący rząd, niezależnie od tego, co prywatnie uważamy.
b)Czy partia będzie próbowała robić ugody z innymi partiami ("jeśli zagłosujecie tak w głosowaniu X i Y to pomożemy wam w głosowaniu Z")?
Nie, rozmawiamy wyłącznie z posiadającymi władzę rządową. Tak długo jak robią tak jak tego my chcemy w naszych sprawach wspieramy ich we wszystkich innych. Nie chcemy kupczyć po różnych partiach (gdyż wówczas będziemy tylko wyśmiani). Kiedy rząd przestaje robić tak jak my chcemy to zmieniamy rząd, lecz tak długo jak tolerujemy rząd jesteśmy lojalni we wszystkich głosowaniach poza naszym programem zasad podstawowych.
c)... czy też nie głosujemy?
Jeśli rząd potrzebuje naszego wsparcia w sejmie to może on na nie liczyć. Nie jesteśmy bierni w głosowaniu, jeśli jego wynik ma mieć negatywne skutki dla rządu.
d)... czy też pozwalamy pojedynczym posłom decydować jak chcą głosować?
Absolutnie nigdy pod żadnym pozorem. Tego dnia w którym zaczniemy dziko głosować za własną prywatą nie mamy dłużej nic do zaoferowania innym partiom w negocjacjach. Wówczas nie możemy dłużej korzystać z pozycji mistrza balansu i nie mamy żadnej dłużej możliwości wpływu na pytania dla których żyjemy.
Lecz w tym trzecim scenariuszu (takim gdzie żaden z bloków nie chce zrobić żadnych ustępstw mimo, że jesteśmy w pozycji mistrza balansu) dlaczego powinniśmy wówczas wspierać rząd? Musimy realistycznie móc zaoferować im wówczas, że zaprzestaniemy dziko głosować i zaczniemy głosować na nich? To trochę dziwne, aby dać im wszystko to co oni chcą mieć przegłosowane (głosować z nimi), a później próbować dogadywać się z nimi.
Myśl w tym trzecim scenariuszu jest taka, że przepuścimy rząd, który uważamy, że jest zły lecz, który będziemy wspierać tylko dlatego, aby zagrać na nosie całej opozycji.
Kiedy opozycja przez parę miesięcy będzie siedziała i kwaśniała, że nie może utworzyć rządu mimo, że uważa, że to ona "wygrała" wybory to ma ona dwie alternatywy do wyboru. Pierwszy to kwaśnieć przez następne cztery lata. Albo też rozmowa z nami, aby zobaczyć czy nie są w stanie "doprowadzić nas do porządku" i otrzymać nasze wsparcie.
To przecież właśnie władza rządowa jest pierwszą nagrodą dla socjalistów i dla kapitalistów i oni nie mają nic do stracenia, aby prowadzić dialog z nami. W ten sposób nawiążemy dialog z opozycją w naszych sprawach rzeczowych. Ponieważ nasze propozycje w żaden sposób nie kłócą się z podstawowymi wartościami lewicowymi, czy prawicowymi i faktycznie czysto rzeczowo są dobrymi propozycjami dla kraju, więc nie istnieje żaden powód, aby uważać, że oni by preferowali kwaśnieć tak przez całe długie cztery lata zamiast dojść z nami do porozumienia.
Aczkolwiek do czasu kiedy oni to zrobią głosujemy konsekwentnie na ich przeciwników (czyli ten zły rząd, który wspieramy). Wówczas opozycja ma jeszcze większy powód dojść z nami do porozumienia niż gdybyśmy głosowali dziko według własnej prywaty. Czym więcej głosowań o zdrowiu/szkole/opiece/podatkach/obronności, którym opozycja jest przeciwna, tym bardziej będzie jej zależało na zmianie władzy.
Rząd, który jest przy władzy i który uważamy za zły być może będzie zdolny do przeforsowania wszystkich swoich spraw bez potrzeby dania nam czegokolwiek w zamian. Aczkolwiek będą wiedzieć, że potrzeba tylko jednego jedynego słowa od przywódcy opozycji, aby wylądowali na swoich tylnych częściach na ulicy i musieli zwrócić swoje dyplomatyczne paszporty i samochody służbowe. Tak więc nie uważam, że będą długo i głęboko odczuwać owo zadowolenie.
Głównym punktem samego przepuszczania rządu do władzy nawet jeśli żadna strona nie daje nam nic jest stworzenie stabilności i pozwolenie ewentualnym gorącym emocjom na uspokojenie się. Nie można wydłużać negocjacji o tworzeniu rządu w nieskończoność po tym jak wybory zakończono. Nie możemy mieć rządu, który chcemy (ponieważ on obiecał postąpić zgodnie z naszymi żądaniami) to równie dobrze jest przepuścić rząd, którego nie lubimy. Kraj musi mieć jakiś rząd w końcu.
Aczkolwiek Sejm jest tak dziwnie uporządkowany, że każdego momentu można wyrzucić siedzący rząd jeśli większość w Sejmie sobie tego zażyczy. To wie każdy przywódca opozycji niezależnie do jakiego bloku przynależy. Więc dlaczego nie powinien on rozmawiać z nami w celu stworzenia wotum nieufności wobec rządu? I dlaczego nie powinien on pójść na nasze żądania, kiedy będzie miał wystarczająco czasu nad nimi się zastanowić i uznać, że nasz żądania w żaden sposób nie przeczą ani jego własnej ideologii, czy też czemukolwiek co jest główną kwestią sercową jego partii?
e)Jeśli wejdziemy do Sejmu, lecz nie uzyskamy pozycji mistrza równowagi
Nawet jeśli nie uzyskamy pozycji mistrza równowagi to możemy dużo wnieść w pracach komisji sejmowych. Wiele złych praw, które przechodzi czyni to głównie dlatego, że uznane partie nie znają się na internecie i na nowej technice. Oni nie przemyśleli konsekwencji budowania kontrolowanego społeczeństwa tylko po to aby zachować to stare i to w miejsce korzystania z możliwości nowych czasów.
Oni często ślepo ufają, że lobbiści i urzędnicy w departamentach powiedzą im co oni mają myśleć. Oni nie widzą tych pytań jako szczególnie ważne, aby poświęcić im wiele czasu po to, aby się z nimi do głębi zaznajomić.
Nadzieja jest, że możemy to zmienić poprzez po prostu bycie razem z nimi i podkreślanie, że to *są* ważne kwestie. Właściwie nie chcą ani socjaliści ani kapitaliści, aby delegalizować małym przedsiębiorstwom możliwość rozwoju oprogramowania, czy też wsadzić wszystkich młodych ludzi w kraju do więzienia. To, że oni mimo wszystko wydają ustawy czy też promują prawa z takimi konsekwencjami zależy częściowo od ich niewiedzy. Możemy także kompletować sejmowe komisje z potrzebną dla nich kompetencją jak i z wartościową perspektywą.
f)Jeśli nie będziemy w pozycji mistrza równowagi to będziemy prowadzić handel poszczególnymi kwestiami?
W tym scenariuszu nie sądzę aby handel był naszym najważniejszym narzędziem, gdyż po prostu nie będziemy mieli czym handlować. Jeśli mogą stworzyć rząd bez nas to nie mamy nic do zaoferowania.
Aczkolwiek nie oznacza to, że wszystko będzie przegrane. Powinniśmy mimo wszystko móc wiele dodać po prostu poprzez bycie w komisjach sejmowych. Duża część najgorszego ustawodawstwa zależy po prostu od tego, że uznanym partiom brakuje wiedzy i zainteresowania dla naszych sercowych kwestii.
g)...lub wstrzymać się od głosowania?
W sytuacji, gdzie już istnieje większość rządowa bez nas powinno to nie mieć żadnego znaczenia jak będziemy głosować i wówczas to nie ma faktycznie żadnego znaczenia. Najprościej byłoby wówczas, aby po prostu wstrzymać się.
h)...lub tworzyć propozycje ustaw, które będą od razu odrzucane?
Być może i chcemy uczynić pewną część naszej pracy, aby podkreślić jaki wybór społeczeństwo ma, lecz powód byłby wówczas, aby w ogóle poruszyć te kwestie. Powinniśmy właściwie poświęcić wiele czasu na dyskutowanie co jest dobre, a co jest złe w różnych propozycjach, które będą na drodze do przyjęcia.
i)...lub tylko być w domu i trzymać kciuki?
Poza braniem udziału w pracy komisji sejmowych w konstruktywny sposób będzie wiele do zrobienia na europejskim forum. Część z tych decyzji, które chcemy przeprowadzić mogą być podjęte wyłącznie w Brukseli. Mamy dlatego wszelkie powody, aby czynić to co możemy, aby wspierać bratnie partie w innych krajach członkowskich i pomóc im wystartować. Więc nie będzie wiele czasu na trzymanie kciuków, nawet jeśli nie otrzymamy pozycji mistrza balansu.
I pamiętać należy, że: 5% w Sejmie oznacza 23 miejsca pracy na pełen etat, których jedynym zajęciem będzie działać na rzecz otwartego społeczeństwa. To coś co Rzeczpospolita Polska jak i cała Europa potrzebuje. Jeśli dostaniemy tą możliwość to powinniśmy z niej skorzystać.
Tak więc każdy jeden głos na Partię Piratów nie będzie nigdy wyrzucony w błoto niezależnie od sytuacji w Sejmie. Acz pozycja mistrza balansu jest najlepsza. Wówczas możemy obiecać, że szybko dostarczymy konkretne ulepszenia.
3.Polityka
3.1.Nietykalność osobista i prawo do prywatnego życia
Jesteśmy na drodze ku społeczeństwu w którym wszyscy są monitorowani 24 godziny na dobę. W tym samym czasie państwo ma na koncie całkiem pokaźną listę gaf, kiedy rozchodzi się o obchodzenie się z prywatną informacją swoich obywateli. Ostatnie prawo ministrów sprawiedliwości w Unii Europejskiej, czyli przepis UE o przetrzymywaniu danych oznacza, że ci którzy zajmują się twoją komunikacją muszą rejestrować wszystkie twoje rozmowy, kiedy były one zrobione przez ciebie, gdzie wówczas znajdowałeś się, jakie SMSy wysłałeś i do kogo, jakie e-maile wysłałeś i do kogo i etc. Niewiele czasu przeszło od jej wprowadzenia w życie w krajach Unii Europejskiej, a już ministrowie sprawiedliwości zgłaszają nowe propozycje o zwiększonych prawach do podsłuchiwania.
Aby społeczeństwo mogło rosnąć kulturalnie i technologicznie to prawo do prywatnego życia obywateli musi być gwarantowane. Chcemy zatrzymać, odwrócić i nigdy nie powrócić do tego rozwoju, który się dziś dzieje. Chcemy, aby każdy obywatel miał pełną rację wiedzieć kto robi i co robi z informacją o nim, tak zwaną prywatną informacją, która jest albo suchą informacją jak adres, czy też faktami z jego życia jak ulubione jedzenie.
3.2.Prawo autorskie i patenty
O prawie autorskim mówi się, że jest wymogiem tworzenia kultury i o patentach mówi się, że są wymogiem dla innowacji. To jest powtarzane tak wielokrotnie, że nikt dłużej nie podaje tego w wątpliwość. Uważamy, że to jest bajka, która jest utrzymywana przy życiu przez tych, którzy mają coś do zyskania w istnieniu tych mechanizmów w ich dzisiejszych ramach. W samej rzeczy prawo autorskie ZATRZYMUJE tworzenie nowej kultury, a patenty ZATRZYMUJĄ tworzenie nowych wynalazków.
Przede wszystkim ustawodawstwo o prawie autorskim nie ma żadnego balansu między interesem społeczeństwa w szerzeniu kultury i ekonomicznym interesem twórców: Nie ma nic rzeczowego w tym, że dziś ktoś będzie dostawał pieniądze aż przez 70 lat po swojej własnej śmierci. Partia Piratów chce jedno prawo dla wszystkich co do pobierania, szerzenia i wzbogacania kultury, wiedzy i publicznej informacji tak długo jak się to dzieje bezdochodowo. System patentowy odsłużył swoją rolę i potrzebuje być całkiem zlikwidowany. Prawo autorskie potrzebuje być gruntownie zreformowane tak aby twórcy dostali o wiele mniejszy, lecz wystarczająco długi czas ochronny - na przykład 5 lat - aby zarobić gospodarczo na swoich dziełach.
3.3.3 x Razy Otwartość
a)Otwarte oprogramowanie w administracji
Będziemy wspierać każdą inicjatywę zmniejszającą zależność Polskiej administracji od jakichkolwiek koncernów, które godzą w interes obywateli (poprzez niepotrzebne naszym zdaniem zwiększanie wydatków na np. oprogramowanie). Jesteśmy przeciwni pomijaniu wolnego oprogramowania, które naszym zdaniem dorosło już do wykorzystania w administracji i które mogłoby uniezależnić nasze urzędy od jakichkolwiek wpływów oraz ograniczyłoby wydatki. Jesteśmy zdania, że za cenę wydaną na oprogramowanie dla administracji można by stworzyć system operacyjny i programy na bazie otwartych projektów 100% odpowiadające potrzebom pracowników sfery budżetowej. Żadna złotówka Polskiego podatnika nie powinna być wydana na oprogramowanie w administracji chyba, że nie ma innej możliwości (brak możliwości powinno być udokumentowane przez urząd, który chce zakupić oprogramowanie i to uzasadnienie winno być poddane analizie i ogólnodostępne dla obywateli wraz z tą analizą).
b)Otwarte Standardy wymiany danych w urzędach i archiwizacji dóbr społecznych
Uważamy, że wszystkie materiały cyfrowe generowane przez państwo powinny być przechowywane w formatach otwartych. Zwłaszcza produkcje Telewizji Publicznej, dobra kultury, materiały archiwalne, dokumenty urzędowe udostępniane obywatelom (w celu informacyjnym lub administracyjnym) np. druki, zeznania itp. Wszystkie one powinny być udostępnione w formacie otwartym, darmowym i ogólnodostępnym, gdyż są własnością podatników. Urząd nie ma prawa żądać ani nawet sugerować zakupu jakiegokolwiek oprogramowania aby obywatel mógł otworzyć te dokumenty i używać wedle własnego uznania (gdyż są jego własnością - powstały z jego pieniędzy).
c)Otwarte Podręczniki
Chcemy wesprzeć ideę wolnych podręczników dla polskich uczniów jako najlepszy sposób na tanią i powszechna edukację. Uważamy, że zapis o bezpłatnym dostępie do edukacji tyczy sie także podręczników. Rozwiązanie powinno być wsparte ustawowo.
3.4.Reforma prawa
4.Prawo autorskie
4.1.O Zrównoważone prawo autorskie
Prawo autorskie stworzono, aby przynosiło korzyści społeczeństwu poprzez promocje twórczości, rozwoju i szerzenia kultury. Do osiągnięcia tych celów wymagana jest równowaga między społecznym wymogiem dostępności i szerzenia, a prawami twórców do słusznej zapłaty i autorstwa dzieła.
Dzisiejsze prawo autorskie jest zachwiane. Sytuacja, w której kultura i wiedza są bezpłatnie i dostępne dla wszystkich na równych warunkach, sprzyja całemu społeczeństwu. Twierdzimy, że szerokie i systematyczne nadużywanie dzisiejszego prawa autorskiego aktywnie przeciwdziała tym wszystkim celom poprzez ograniczanie wyboru w kulturze jak i dostępu do kultury.
My chcemy odtworzyć równowagę i prawo autorskie poprzez następujące zmiany:
4.2.Wolność do dzielenia się plikami
Techniczny rozwój uczynił i to prawie bez jakichkolwiek większych kosztów możliwym rozprowadzenie kultury na cały świat. Fantastyczna nowa możliwość otworzyła się przed nami. My chcemy utrzymać tę możliwość.
Wszelkie niekomercjalne (niehandlowe) pobieranie, używanie, wzbogacanie i szerzenie kultury powinno się wyraźnie promować. Prawodawstwo winno zmienić się, aby stało się jasnym, że ono reguluje użytek i kopiowanie dzieł tylko w komercjalnym (w handlowym) użytku. Dzielenie się kopiami, lub w inny sposób rozprowadzanie i użycie dzieła kogoś innego nie powinno nigdy być zabronione i tak długo jak dzieje się na zasadzie idealistycznej i bez motywu zysku.
4.3.Wolne próbowanie
Chcemy, aby opracowywanie i ponowne używanie części starych dzieł było łatwiejsze.
4.4.Krótszy czas komercjalnego (handlowego) prawa autorskiego
Większa część branży rozrywkowej jak ona dziś wygląda jest zbudowana na postanowieniach prawa autorskiego do samotnego używania dzieł przez autorów w celach komercyjnych (handlowych). Chcemy utrzymać to postanowienie do samotnego używania dzieł przez autorów, lecz tylko w celach komercyjnych (handlowych).
Dzisiejszy czas ochronny - życie plus 70 lat - jest absurdem. Żaden inwestor przenigdy kiedykolwiek nie będzie robił wyliczeń na zwrot kosztów inwestycji aż na tak długi czas. Nikt nie może twierdzić, że ten w praktyce niemalże nigdy niekończący się czas trwania ochrony praw autorskich jest konieczny, aby zachęcić inwestycje w branży rozrywkowej. Z drugiej strony prowadzi to do wielu negatywnych konsekwencji dla tych. którzy by chcieli zachować lub tworzyć na podstawie klasycznych dzieł. Dlatego chcemy ukrócić czas ochrony praw autorskich do tego poziomu, który jest racjonalny z punktu widzenia społeczeństwa i inwestorów.
4.5.Zakaz DRM
Tak zwana technologia DRM, czy też Digital Restrictions Menagement, ogranicza już dziś wiele naszych legalnych praw do kopiowania i użycia kultury. Trendem jest, że multimedialne przedsiębiorstwa wbudowują coraz więcej technologicznych ograniczeń przeciwko wolnemu użytkowi ich produktów. Co jest przez ustawodawstwo wówczas dozwolone, a co nie jest w ogóle się u nich nie liczy. Tak długo jak DRM jest legalne kończy się ta rzeczywista władza ustawodawcza państwa w rękach nielicznej grupy wielkich międzynarodowych koncernów multimedialnych.
Dlatego potrzeba zakazu DRM-technologii. Francja już ma taki zakaz. Potrafią Francuzi to potrafimy także i my.
5.5 lat gospodarczego prawa wyłączności
5.1.Prawo dla kogo?
Większa część branży rozrywkowej i tak jak dziś ona wygląda opiera się na postanowieniach prawa autorskiego w prawie wyłączności w rozprowadzaniu gospodarczym opublikowanych dzieł i w regulowaniu co do drobiazgów użycia ich w dziełach pochodnych. Sukcesywnie przedsiębiorstwa rozprowadzające rozszerzyły "prawo", aby swoim zasięgiem obejmowało także jak, kiedy, gdzie i ilość razy konsument ma możliwość używania swojej "licencji" do użytkowania jakiejś części dzieła. W tym samym czasie prawa autorskie samych twórców są wydrążane.
5.2.Jak długi okres prawa wyłączności ma sens?
Chcemy zachować realną ochronę dla prawa wyłączności w prawie autorskim w przypadku gospodarczego użytku. Aczkolwiek dzisiejszy czas ochronny - życie plus 70 lat - to absurd. Żaden inwestor nigdy nie robi kalkulacji zwrotu swoich inwestycji aż na tak długi czas. Nikt nie może twierdzić, że ten w praktyce niemalże niekończący się okres ochronny jest potrzebny, aby zachęcić kapitał do branży rozrywkowej.
5.3.Szkodliwe prawo wyłączności
Wręcz przeciwnie długie ekskluzywne prawo doprowadza do wielu negatywnych konsekwencji dla większości społeczeństwa i nie tylko dla tych, którzy chcą zachować czy też budować na egzystujących dziełach. Duża część nowoczesnej kultury z okresu ostatnich 100 lat jest w praktyce niedostępna, ponieważ pomimo prawa wyłączności nie istnieje żadna ekonomiczna podstawa, aby wydawać dzieła ponownie. Część oryginalnych dzieł znika zupełnie, kiedy ich oryginalne wydania się zniszczą, gdyż ich kopiowanie jest zabronione, czyli coś co szczególnie dotyczy łatwo psujących się zdjęć i dźwięków, lecz i w zwiększającym się zasięgu będzie dotyczyło cyfrowych środków przechowywania.
Nauczanie cierpi, ponieważ nie ma wolnego użytkowania nowoczesnych materiałów, nawet z 1900 wieku w celu nauczania.
5.4.Przywrócić balans
Dlatego chcemy skrócić ten czas ochronny do takiego poziomu, który jest rzeczowy z punktu widzenia społeczeństwa i inwestorów. Nasza propozycja to 5 lat, dlatego że większa część wszystkich rozprowadzanych dzieł przynosi znikomy lub żaden zysk po tym czasie.
6.DRM zakaz
6.1.DRM to nielegalne ograniczenie...
Partia Piratów chce stworzyć wolność indywidualną do kultury, gdzie prawa producentów będą w balansie z prawami konsumentów. Nie wystarcza, że ustawodawstwo daje nam prawo, abyśmy mogli coś zrobić. Także musi istnieć techniczna możliwość zrobienia czegoś, aby ustawodawstwo miało jakiekolwiek znaczenie.
Jeśli cały las i wszystkie jeziora znienacka pewnego dnia zostałyby otoczone wysokim płotem z zasiekami to nie mielibyśmy dłużej żadnej przyjemności z naszej wolności indywidualnej. W przypadku wolności indywidualnej do korzystania z natury nigdy to się nie wydarzy. Po pierwsze byłoby to całkiem drogie dla posiadaczy ziemskich, a po drugie jest to zakazane prawem. Posiadacz ziemski nie może jednostronnie zdecydować się, że nie lubi litery prawa i zbudować techniczne ograniczenia, które uczynią niemożliwością dla obywateli z korzystania ze swojej wolności indywidualnej.
Jednakże dla wolności indywidualnej dotyczącej kultury to zagrożenie jest jak najbardziej realne. Tak zwana DRM technologia "Digital Restriction Management"->1, ogranicza już dziś wiele naszych prawnie legalnych wolności do kopiowania i rozpowszechniania kultury. Funkcjonuje to jako taki płot z zasiekami dla każdego, który chce skorzystać ze swoich prawnie legalnych wolności. Ponadto w cyfrowym świecie posiadaczy praw autorskich nic nie kosztuje wystawienie płotów z zasiekami, które ograniczają wolność.
6.2....lecz pod osłoną prawną
Nowo przyjęte prawa w krajach UE czynią przestępstwem "obejście technicznych zabezpieczeń". Techniczne zabezpieczenia pokrywają sprzęt i programy, które mają w zamyśle utrudnianie kopiowania, lub obchodzenie takich zabezpieczeń. Jeśli ktoś kupi CD, film, e-książkę lub cokolwiek innego zawierającego DRM ograniczenia to nie ma wówczas prawa do złamania tych zabezpieczeń, nawet jeśli cel takiego użytkowania byłby dozwolony według prawa autorskiego.
Lawrence Lessig zapodaje w jednym z rozdziałów swojej książki "Wolna Kultura" (http://libreria.sourceforge.net/ library/Free_Culture/ CHAPTER10.html# ArchitectureandLaw:Force) jako przykład jednej z e-książek, którą przedsiębiorstwo Adobe wydało. Książką była "Alicja w krainie czarów", gdzie copy-right skończył się bardzo dawno temu. Każdy dziś ma prawo robić co mu się podoba z tym tekstem Lewis Carrols, który pierwszy raz opublikowano w 1865 roku.
Aczkolwiek w tym aktualnym przypadku Adobe zdecydowało się, aby nielegalnie nadać tej książce "prawa autorskie" oznaczające, że prawnie nikt nie może kopiować jej części, wydrukować jej stronic, czy też nawet pożyczyć lub też oddać jej swojemu przyjacielowi.
Innym przykładem są zabezpieczenia przeciwko kopiowaniu, które pojawiają się w niektórych urządzeniach video, które czynią niemożliwością, aby dla przykładu móc rozdawać kopie filmu, który się samemu nagrało powiedzmy na ślubie jakiegoś przyjaciela. Taki materiał jest własnego autorstwa, lecz to jest bez znaczenia.
Według litery, każdy ma prawo, aby te wszystkie rzeczy móc zrobić. Aczkolwiek nikt nie ma z tego jakiejkolwiek przyjemności, ponieważ przedsiębiorstwa zdecydowały się używać swojej techniki DRM, aby pozbawić każdego indywidualnego konsumenta możliwości w korzystaniu z tych praw. To czyni, że nie tylko technicznie trudno korzystać komukolwiek ze swoich wolności. Tak jak prawo zostało napisane w krajach Unii Europejskiej (i w USA) nawet samo próbowanie korzystania z tych swoich wolności jest dziś nielegalne.
Aby powrócić do porównania z wolnością indywidualną do natury to jest to tak jakby właściciele ziemscy nie tylko mieli prawo zawieszenia wolności indywidualnej poprzez zbudowanie zasiek wokół całej swojej własności ziemskiej, lecz nawet samo wdrapanie się na taką zasiekę byłoby nawet zabronione.
6.3.DRM zakaz
Kiedy się daje wielkim przedsiębiorstwom takie prawo, to bez znaczenia jest co wówczas ciała ustawodawcze stwierdzą, że ma być dozwolone. Poprzez DRM nie będzie to mimo wszystko technicznie możliwe.
Dlatego potrzeba zakazu dla DRM. Francja ma już taki zakaz ustanowiony na podstawie prawa konsumenckiego. Potrafią oni to potrafimy i my.
Na dłuższą metę chcemy, aby zakaz przeciwko DRM wprowadzono w całej Europie. Wspólne zasady dla całego europejskiego rynku zabezpieczą, że będzie się to opłacało lub nawet było konieczne dla wszystkich wielkich przedsiębiorstw, aby udostępniły swoje produkty też w wersji bez DRM, nawet jeśli wybiorą trwać przy DRM na innych rynkach.
Do tego czasu, kiedy uzyskamy wspólne europejskie rozwiązanie mogą się pojawić sytuacje, gdzie nie będzie dla konsumentów zadowalających alternatywnych produktów bez DRM. W takich przypadkach producenci powinni produkty zawierające DRM w każdym przypadku zaznaczyć z wyraźnymi tekstami ostrzegawczymi, które uświadomią kupującego, że produkt zawiera technologię, która jest celowo dołączona i która pozbawia obywateli ich prawem ustanowionych wolności.
6.4.Opinia Partii Piratów
Zastosowania technik, które mają na celu ograniczanie legalnych praw konsumentów do wolnego kopiowania i używania informacji i kultury, tak zwanych DRM-technologii powinno być zabronione. W takich przypadkach, gdzie praktycznie jest to niemożliwe, albo kiedy to zakaz oznaczał by wielkie kłopoty dla konsumentów to powinny takie produkty zawierające DRM-technologie w każdym przypadku też zawierać wyraźne teksty ostrzegawcze.
Ci, którzy mają w zamiarze wprowadzenie DRM tłumaczą ten skrót jako "Digital Rights Management". Aczkolwiek, kiedy to oznacza same prawa tylko i wyłącznie dla przedsiębiorstw rozrywkowych i same tylko restrykcje dla konsumentów i obywateli to "Digital Restriction Management" tłumaczenie jest słuszniejszą terminologią.
7.Wolność dzielenia się plikami
7.1.Nie zabraniać techniki
"Nie można wynaleźć koło, a później wszystkim opowiadać, że muszą chodzić", mówi artysta Timbuktu a pro po dzielenia się plikami.
Teraz widzimy ponadto oczywiste znaki, że technika dzielenia się plikami ma być wyłącznie zastrzeżona dla dużych gospodarczych podmiotów, które chcą sprzedawać nam media i ma być całkowicie zabroniona dla innych bardziej horyzontalnych dystrybucji.
7.2.Efektywniejsza i uczciwsza dystrybucja
Techniczny rozwój uczynił możliwym rozpowszechnianie wszystkich form kultury, elitarnej jak i powszechnej, na cały świat przy prawie żadnych kosztach. Nowa i fantastyczna możliwość otworzyła się.
W odróżnieniu od centralnie zarządzanego monopolu dystrybucyjnego z góry ustalonymi top-listami mediów, które klienci mogą kupić, otwiera się możliwość nawet dla całkiem nieznanych grup dotarcia do własnej publiczności.
7.3.Wolne rozprowadzanie kultury jest prawem
Chcemy zatrzymać techniczną możliwość dzielenia się plikami. Całe niekomercyjne ściąganie, używanie, dowartościowanie i rozprowadzanie kultury winno być wyraźnie wspierane.
Prawodawstwo winno być zmienione, aby stało się całkiem jasnym, że ono reguluje wyłącznie używanie i kopiowanie dzieł w celach gospodarczych, które to przecież były początkowym celem konceptu "prawa do ekskluzywnej dystrybucji". Dzielenie się kopiami, czy w inny sposób rozprowadzanie i używanie dzieł innych ludzi nie powinno nigdy być zabronione tak długo jak to się dzieje na ideowych zasadach i bez motywu zysku.
8.Wolność pobierania próbek (sampling)
8.1.Ekskluzywne przywileje duszą twórczość
Aktualne, coraz bardziej ograniczające, prawodawstwo i tłumaczenia "naruszenia" w prawie autorskim czynią życie trudnym dla kreatywnych muzyków, producentów filmowych i artystów fotograficznych. I to nawet dla samych pisarzy. Głównie rozchodzi się o tych twórców, którzy tworzą dzieła poprzez opracowywanie części starych dzieł. W zasadzie cała taka twórczość dziś stała się nielegalna bez wyraźnego pozwolenia od wszystkich posiadaczy "copyright" używanego dzieła.
8.2.Muzyczne miksy
Technika miksów i remiksów jest już długo uznaną formą muzyczną i przedtem owi "sampling" artyści sami naśladowali używany przez siebie oryginał w stylu gry i "dźwięku" poprzez imitacje i robili do nich własne wersje.
Dziś człowiek może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za samo brzmienie "nazbyt podobnie" jakiegoś utworu wydanego przez duże przedsiębiorstwo muzyczne. To nie ogranicza oczywiście, że tych przedsiębiorstw własne utwory często kopiują własne jak i innych przedsiębiorstw muzycznych utwory. To tylko ogranicza niezależnych artystów, którzy muszą zmieniać swój materiał.
8.3.Ograniczenie ekskluzywnych przywilejów wobec oryginalnych utworów
Chcemy uczynić łatwiejszym opracowywanie i ponowne używanie części starych dzieł. Coś takiego ma być postrzegane jako legalna forma cytowania. Egzystujące prawodawstwo przeciwko plagiatom bazujące się na idei dzieła było długo wystarczającym dla ochrony praw autorskich twórców. Nie ma żadnych powodów do tych ekstremistycznych nowych ograniczeń, które się pojawiły ostatnimi czasami w nim.
9.Usunięcie opłat kasetowych
Opłaty kasetowe to nakłada się na puste CD, DVD, kasety i etc. i odtwarzacze MP3, które są sprzedawane w krajach UE. Dopłata jest pomyślana jako rekompensata za zmniejszony dochód posiadaczy praw autorskich, która ma miejsce kiedy prywatna osoba na własny użytek robi legalną kopię dla przykładu CD płyty, aby mieć ją w samochodzie, lub też w domku na działce. My w Partii Piratów uważamy, że to wynagrodzenie jest bezsensowne z paru różnych powodów.
Na sam początek wszyscy jesteśmy zmuszeni płacić tę opłatę, która zawsze jest włączona w cenę, niezależnie czy zamierzamy kopiować chronione prawem autorskim materiały, czy też nie. Opłata musi być zawsze płacona nawet jeśli kupujemy puste płyty, aby nagrać na nie wakacyjne zdjęcia, czy też filmy do których sami posiadamy prawa autorskie. Poważnym absurdem staje się, kiedy hobbista muzyk jest zmuszony dawać pieniądze innym artystom, kiedy on lub ona wypala własną muzykę na płycie.
Na dodatek to legalne prawo do robienia własnych kopi tego materiału, który się kupiło - tak zwane prywatne kopiowanie - zostało silnie ograniczone i coraz większa część muzyki i filmów, którą się dziś sprzedaje jest wyposażona w ochronę przed kopiowaniem. Co czyni również w konsekwencji usunięcie kasetowych opłat całkiem sensowne.
W końcu rekompensata idzie wyłącznie do muzycznej i filmowej branży i to według w gruncie rzeczy niesprawiedliwych zasad podziału, które uderzają w małych artystów i twórców filmowych. Istnieje niezliczona ilość sposobów używania głównie CD i DVD płyt do zapisywania różnych innych typów materiałów niż muzyka i filmy. Kopie bezpieczeństwa ważnych danych i rozprowadzanie darmowego oprogramowania to tylko dwa z tych przykładów. Takie kopiowanie nie dotyczy muzycznej i filmowej branży w najmniejszym stopniu i w konsekwencji okłada się inne typy przedsiębiorczości i osoby prywatne wymogiem opłaty za coś, czemu brak jakiegokolwiek najmniejszej legalnej podstawy.
9.1.Opinia Partii Piratów
Partia Piratów domaga się usunięcia opłat kasetowych. Nie ma najmniejszego publicznego interesu, aby mała grupa ludzi w pewnej branży nakładała podatek na pewien typ towarów dla własnego prywatnego zysku. Specjalnie dziś, kiedy przemysł rozrywkowy aktywnie pracuje na rzecz kryminalizacji takiego typu szerzenia kultury, który był wcześniej w pełni legalny.
10.Patenty
10.1.Alternatywa patentów na leki
Patenty na leki zmuszają ludzi w biednych krajach, aby niepotrzebnie umierali. Wykrzywiają priorytety badań nad lekami. Czynią koszty lekarstw bękartem budżetu służby zdrowia.
Wielu uważa, że patenty na leki mimo wszystko są potrzebne gdyż mają być tym jedynym sposobem finansowania badań nad nowymi lekami. To nie jest prawdą.
Już dziś państwa UE płacą główną część wszystkich badań nad lekami, ponieważ to państwa UE odpowiadają za 85% dochodów przedsiębiorstw medycznych. Gdyby państwo zakupiło badania nad nowymi lekami oddzielnie i dozwoliło konkurencje na produkcje lekarstw poprzez likwidacje patentów na leki, powinno to oznaczać wielkie oszczędności w kosztach, i więcej pieniędzy niż dziś szłoby także na badania.
10.2.Patenty na oprogramowanie wstrzymują innowacje
Patenty na oprogramowanie wstrzymują techniczny rozwój w dziedzinie technik informacyjnych i stanowią poważne zagrożenie dla małych jak i średnich przedsiębiorstw jak i dla pojedynczych programistów. Mimo, że prawo patentowe UE wyraźnie mówi, że programy komputerowe nie mają być możliwe do opatentowania, to w szczególności europejski urząd patentowy EPO wydaje takie patenty.
W czasie oczekiwania likwidacji systemu patentowego na europejskim poziomie Polska musi uczynić dodatek do prawa patentowego, który uczyni zakaz patentów na oprogramowanie jeszcze wyraźniejszym i uczyni jasnym, że takie patenty nie są legalne w Polsce.
10.3.Patenty są niepotrzebne
Patenty przedstawia się często jako ochrona dla indywidualnych wynalazców przeciwko wielkim przedsiębiorstwom. To nie jest prawdą.
Koszt załatwienia sobie jednego europejskiego patentu leży na przeciętnym poziomie 250,000 zł. Aby mieć jakąkolwiek korzyść z patentu wynalazca musi być gotowy do obrony go w sądzie w procesach patentowych, które każde z osobna kosztują wielomilionowe sumy. "Ten mały wynalazca" to po prostu baśń. Patenty są dla dużych "chłoptysiów".
Jednak te wielkie przedsiębiorstwa w dojrzałych branżach produkcyjnych nie używają patentów, aby chronić się przed swoimi konkurentami. Konkurentami są inne wielkie przedsiębiorstwa, które także mają patenty. Dlatego one licencjonują się na wzajem, tak aby móc korzystać z nich bez przeszkód. One muszą to robić. Jeden jedyny produkt jest pokryty setkami jeśli nie tysiącami patentów. Bez wzajemnego licencjonowania się nikt nigdy by niczego nie wyprodukował. Aczkolwiek to także oznacza, że patenty są całkowicie bezużyteczne jako środek ochronny.
Jedyni, którzy na prawdę mają uciechę z patentów to ludzie, którzy pracują jako przedstawiciele patentowi, lub prawnicy patentowi. Bez patentów nie mają oni żadnej pracy. I niestety to właśnie oni w praktyce sterują tym prawodawstwem i jego zastosowaniami.
11.Alternatywa patentów na leki
11.1.Patenty na leki szkodzą
To, że patenty na lekarstwa mają wiele negatywnych efektów jest wszechstronnie znane.
Patenty na leki sprawiają, że setki tysięcy ludzi w biedniejszych krajach nie mogą sobie pozwolić na kupno lekarstw, które potrzebują mimo, że leki istnieją i powinny móc uratować im życie. Patenty na leki sabotują sposób w jaki są używane środki idące na badania leków, ponieważ bardziej się opłaca łagodzić choroby krajów dobrobytu, niż uzdrawiać biedotę z malarii. Patenty na leki sprawiają, że koszty lekarstw w budżecie służby zdrowia stały się bękartem, który bezlitośnie rośnie z roku na rok i nad którym politycy nie mają żadnej władzy.
11.2.Czy patenty na leki są potrzebne?
Pomimo tych negatywnych efektów jest wielu, którzy mimo wszystko bronią patenty na leki i mówią że mimo wszystko są one potrzebne. W jakiś sposób musimy przypilnować, aby pieniądze szły na badania leków. Inaczej w przyszłości żadne nowe lekarstwa nie będą wynalezione, i to jest jeszcze gorsze.
- Ponieważ tak tanio każdy może skopiować jakieś lekarstwo, którego badania kosztowały miliardy, to niestety musimy pozwolić przedsiębiorstwom medycznym dalej mieć monopol na nowe leki - mówią obrońcy patentów na leki.
Aczkolwiek to stwierdzenie do końca nie jest prawdziwe.
Pierwsza część tego rozumowania jest oczywiście prawdziwa. W jakiś sposób potrzeba zapewnić, że nawet w przyszłości będą istniały wystarczające fundusze dostępne dla badań leków.
Aczkolwiek to, że właśnie patenty na leki powinny być tym jedynym sposobem, aby zapewnić te fundusze, to po prostu kłamstwo.
11.3.Dziś państwo płaci za badania
Już dziś państwowy sektor płaci główną część rachunku za lekarstwa we wszystkich krajach Europy, dzięki różnym ich systemom publicznej służby zdrowia. Tak więc już dziś to właśnie państwo finansuje badania nad lekami poprzez płacenie gigantycznych cen przedsiębiorstwom medycznym za ich opatentowane leki.
Tak więc nie istnieje żadne Prawo Naturalne, które stwierdza, że patenty są jedynym sposobem do stworzenia funduszy potrzebnych do badań nad nowymi lekarstwami. Jeśli "państwo" w tych różnych krajach finansowałoby wprost badania nad lekarstwami i czyniło ich rezultaty wolnodostępnymi, to powinien to być równie realny model jak ten dzisiejszy, gdzie "państwo" oczywiście utrzyma prywatny monopol dla przedsiębiorstw medycznych.
Owo ważne pytanie to który model jest tańszym i najbardziej efektywnym sposobem finansowania badań nad lekami. Ponieważ nie ma nikogo, kto by twierdził, że badania nad nowymi lekami są tanie. Przeciętna cena badań nad nowym lekiem leży coś ponad miliard dolarów.
Z myślą, że to państwo odpowiada za główną cześć dochodów przedsiębiorstw medycznych, jest więc pierwszym rzeczowym krokiem sprawdzić jak duża część z tych pieniędzy w rzeczywistości idzie na same badania.
Dzięki Bogu jest to bardzo łatwo zrobić, ponieważ wszystkie wielkie przedsiębiorstwa medyczne mają swoje roczne rezultaty wyłożone na internecie. Dla przykładu możemy spojrzeć na cyfry - Novartis: http://www.novartis.com/annual_reports/2004/financial_highlights.shtml - Pfizer: http://www.pfizer.com/pfizer/annualreport/2005/annual/p2005ar12.jsp - AstraZeneca: http://www.astrazeneca.com/article/11183.aspx
Wszystkie kładą około 15% swoich dochodów na badania. Zaś te 85% idzie na wszystko inne możliwe i to według ich własnych cyfr. Te cyfry są typowe dla całej tej branży.
Tak więc jest pytanie: Daje nam podatnikom ten system patentowy naprawdę najwięcej możliwych badań za te pieniądze, które corocznie wręczamy przemysłowi medycznemu? Albo istnieje też miejsce na usprawnienia szczególnie, kiedy nawet same te przedsiębiorstwa medyczne przyznają się, że używają aż 85% pieniędzy z zysku na inne cele?
Jeśli państwo alternatywnie przeznaczyło by 20% dzisiejszego rachunku za lekarstwa prosto do badań nad lekami to te badania nad lekami powinny mieć więcej funduszy niż dziś je mają. Jeśli też rezultaty tych badań uczyni się publicznymi to otwiera się możliwość dla przedsiębiorstw medycznych, aby produkować nowoczesne lekarstwa bez własnej potrzeby inwestowania w nie. Wówczas nie potrzeba żadnych patentów na leki. To jedno co zostanie z punktu widzenia państwa to płacenie za same lekarstwa.
11.4.Lekarstwa nieopatentowane będą tańsze
Jak będą wyglądały ceny lekarstw, jeśli patenty zostaną zlikwidowane? Odpowiedź na te pytanie możemy znaleźć poprzez doświadczenia, które mamy z generycznymi lekami pozbawionymi patentów. Na tym rynku już mamy taką sytuację, że ci różni prywatni producenci tych generycznych bez patentowych leków konkurują ze sobą i państwo kupuje najlepsze i najtańsze leki.
I to funkcjonuje!
Według raportu ze szwedzkiego zarządu ochrony zdrowia (http://www.socialstyrelsen.se/ NR/rdonlyres/28878A08-2E49-47F9-A3E6-827AE0B8785C/ 3485/20051031.pdf) obniżka ceny leków, które zwolniono z patentów to 70% ze zróżnicowaniem od 39% do 89% (patrz strona 13 w pdf w języku szwedzkim).
Przy lekach generycznych sprawa rozchodzi się o lekarstwa, które mają więcej niż 20 lat. Przy nowych lekach cena nałożona przez przedsiębiorstwa medyczne jest znacznie większa, więc oszczędności wynikające z likwidacji patentów medycznych powinny być w rzeczywistości znacznie większe niż 70%. Aczkolwiek mimo wszystko wyliczmy i użyjmy konserwatywnie tę cyfrę.
11.5.Zmniejszyć koszt w połowie i dać więcej pieniędzy na badania!
Cena za jeden preparat obniży się do 30% bez patentów. Nałóżmy 20%, aby pokryć przyszłe koszty badań według propozycji powyżej i rachunek państwa na leki obniży się do 50% tego czym dziś jest. Zmniejszenie o połowę! W tym samym czasie dajemy więcej niż dziś pieniędzy na badania nad lekami.
Nie jest więc to pomysł warty przemyślenia?
Jakie więc istnieją argumenty, aby zatrzymać patenty medyczne i odmówić tym o 50% tańszym lekom i zwiększonym funduszom na badania leków?
11.6.Podsumowanie
Ażeby powtórzyć główne kwestie w propozycji:
Już dziś państwa Unii Europejskiej opłacają główną część dochodów tych przedsiębiorstw medycznych według ich własnych rachunków z powodu społecznych ubezpieczeń zdrowia. Z tych wszystkich pieniędzy, które zarabiają przedsiębiorstwa medyczne idzie tylko 15% na badania według ich własnych rachunków. Reszta, czyli 85% idzie na wszystko inne (głównie reklamę). Jeśli państwo będzie dotowało 20% dzisiejszego rachunku za lekarstwa prosto w badania, powinno być więcej pieniędzy na badania. Wówczas przedsiębiorstwa medyczne nie potrzebują prowadzić badań same i nie potrzeba wówczas jakichkolwiek patentów na leki, ponieważ te przedsiębiorstwa nie miałyby jakichkolwiek kosztów badań do odzyskania. Bez patentów obniży się cena na leki przynajmniej o 70%, kiedy te leki będą produkowane na konkurencyjnym rynku zamiast przez monopolistę.
Więc: W porównaniu z dzisiejszym systemem koszt państwa będzie 20% (na badania) plus 30% (za sam lek). W SUMIE 50% BIERZĄCEGO RACHUNKU ZA LEKI I MIMO TO WIĘCEJ PIENIĘDZY NA BADANIA.
11.7.Przeprowadzalne na poziomie Unii Europejskiej
Jedyny jasny problem przeciwko powyższemu systemowi to to, że pojedynczo żadne państwo Unii Europejskiej nie może tego przeprowadzić na własną rękę. To jest prawda. Aczkolwiek na poziomie europejskim jest to jak najbardziej przeprowadzalne.
Jeśli rządzący w krajach Unii Europejskiej chcieliby to mogliby przekonać się do likwidacji patentów na leki i w ich miejsce całkiem łatwo przeznaczyć wystarczające środki na badania nad lekami. Jakkolwiek każdy z tych krajów będzie miał patenty, czy też nie jest całkiem zależne od prawodawczych instytucji w tych krajach UE. Mimo wszystko to państwa Unii Europejskiej, które płacą większą część rachunku za leki.
Europa jest wystarczająco wielka i bogata by móc z jednej strony sfinansować tak wielką część globalnych badań nad lekami, że nikt nie mógłby nas oskarżać, że przejeżdżamy się kosztem innych, a z drugiej strony by sprostować dyplomatycznej presji, która będzie się kierować przeciwko nam tego dnia, kiedy wybierzemy tę otwartą drogę.
Tak więc, aby powtórzyć pytanie:
JAKIE SĄ ARGUMENTY BY ZATRZYMAĆ PATENTY NA LEKI I ODMÓWIĆ OSZCZĘDNOŚCIOM I ULEPSZENIOM, KTÓRE TA OTWARTA DROGA OFERUJE?
11.8.Opinia Partii Piratów
Partia Piratów chce w perspektywie zlikwidować możliwość brania patentów na lekarstwa, lecz uświadamia sobie, że to wymaga wprowadzenia także przez innych systemu finansowania kosztów badań nad lekarstwami. Uważamy przeto, że zmiana musi być przeprowadzona razem przez całą Unię Europejską.
Chcemy, aby rząd zbadał konsekwencje różnych alternatywnych systemów finansowania badań nad lekami, jak ta powyższa naszkicowana propozycja i wziął inicjatywę podniesienia tej kwestii do poziomu Unii Europejskiej.
12.Patenty na oprogramowanie wstrzymują innowacje
12.1.Co można zrobić?
Jednym z problemów ustawodawstwa przeciwko patentom na oprogramowanie w krajach Unii Europejskiej jest to, że w takich krajach jak Szwecja są one już surowo zabronione. W paragrafie 1 (wejściowym paragrafie) w szwedzkim prawie patentowym zostało napisane:
"Jako wynalazek nigdy uważa się coś co wyłącznie jest (...) programem komputerowym"
Owo sformułowanie w swojej kolei ma podstawę w artykule 52 europejskiego konwentu patentowego EPC:
"Następujące w szczególności nie powinno być uważane za wynalazek (...) programy komputerowe"
Całkiem jasno sformułowane jak to można sądzić. Jako wynalazek nigdy nie można uważać czegoś co jest programem komputerowym. Ponieważ tylko wynalazki są możliwe do opatentowania, więc nie można nigdy dostać patentu na program komputerowy.
Problem jest w tym, że prawnicy patentowi depczą słowo prawa. Oni mają własny ekonomiczny interes w tym, ażeby wydano tyle patentów jak to tylko jest możliwe, niezależnie czy pracują jako przedstawiciele, lub też zatrudnieni w urzędzie patentowym. Europejski urząd patentowy EPO bieżąco wydaje pozwolenia na patenty programów komputerowych jak na linii produkcyjnej.
Prawników patentowych argument dlaczego "nigdy" oznacza "często" powinien być zabawny, gdyby nie był tak społecznie szkodliwy. Lecz ważne jest to, że mimo że UE prawo już dziś jest jasno sformułowane, potrzeba uczynić dodatkowy zapis, który poza wszelkie wątpliwości stwierdza, że patenty na oprogramowanie nie są legalne pod czas oczekiwania na całkowitą likwidację całego systemu patentowego.
12.2.Opinia Partii Piratów
Patenty na oprogramowanie wstrzymują techniczny rozwój w dziedzinie technik informacyjnych i stanowią poważne zagrożenie przeciwko małym jak i średnim przedsiębiorstwom jak i przeciwko pojedynczym programistom. Mimo, że prawo patentowe UE wyraźnie mówi, że programy komputerowe nie mają być możliwe do opatentowania, to w szczególności europejski urząd patentowy EPO wydaje takie patenty.
W oczekiwaniu, kiedy system patentowy ulegnie likwidacji w całej Europie muszą kraje członkowskie uczynić dodatki do swoich praw patentowych, które jeszcze bardziej wyraźnie będą zakazywać patenty na oprogramowanie i czyniące bardzo jasnym że w danym kraju członkowskim nie są legalne.
Potrzeba także taniego i łatwego sposobu, który wszelkie żądania patentowe leżące poza wymiarem prawa patentowego oznajmi jako nielegalne. Prawnicy patentowi, którzy wielokrotnie składają podania z takimi żądaniami o patenty winni być oskarżeni o łamanie prawa.
Własne finansowanie urzędu patentowego, które prowadzi, że urząd otrzymuje więcej pieniędzy im więcej patentów wyda musi zniknąć. Urząd ten powinien być finansowany przez dotacje i opłaty patentowe winny wpływać do kasy państwa, a nie do kasy tego urzędu patentowego.
13.Patenty są niepotrzebne
13.1.Wprowadzenie
Patenty medyczne zabijają. Patenty oprogramowania i metod przedsiębiorczych ograniczają postęp techniczny.
Acz jak jest z tymi "zwykłymi" patentami, to znaczy patentami w mechanice, elektronice i chemii? Nie potrzebne są, aby wynalazcy mogli zarobić pieniądze? Odpowiedź jest nie.
13.2."Ten mały wynalazca" jest bajką
"Ten mały wynalazca", który siedzi samotnie w piwnicy i niemalże ma pieniądze na ser i chleb, lecz w swojej izolacji wynajduje coś całkowicie fantastycznego i żyje przebogaty do końca swojego życia, to jest bajka. Tak to nie działa w rzeczywistości.
Koszt załatwienia sobie jednego europejskiego patentu leży na przeciętnym poziomie 250,000 zł. Okres czasu zanim patent zostanie w końcu przyznany to wiele lat. W rzeczywistości, aby prowadzić proces o patent w sądzie może być bezgranicznie drogi i kosztuje wielomilionowe sumy w najtańszych przypadkach. Jeśli zaś posiadacz patentu nie jest gotowy bronić go w sądzie to nie ma żadnego w ogóle pożytku z niego. Załatwienie sobie i utrzymanie całego pakietu patentów jest tak strasznie drogie, że tylko te naprawdę największe wśród wielkich przedsiębiorstw mogą sobie na to pozwolić.
Jeśli nawet jakiemuś "małemu wynalazcy" uda się załatwić sobie jeden patent, to i tak nie może zagrozić nim on wielkim przedsiębiorstwom, jeśli ma zamiar sam produkować swój wynalazek. On ma jeden patent, kiedy te wielkie przedsiębiorstwa mają ich tysiące i które on ryzykuje sam naruszyć. Tak więc czy on chce czy nie chce to musi on zawrzeć tak zwaną umowę o produkcyjną i licencyjną jeśli jego więksi konkurenci wymagają to.
Ponadto niemalże cały postęp techniczny nie pochodzi od samotnych ekscentryków, którzy siedzą w piwnicach. W niemalże wszystkich dziedzinach wymagany jest w praktyce dostęp do bardzo drogich lokalów przemysłowych, aby móc prowadzić badania nowości na poziomie wynalazku. Ten "mały wynalazca" może być geniuszem w aerodynamice, lecz jeśli nie ma on dostępu do aerodynamicznych tunelów dla swoich eksperymentów to mimo wszystko źle na tym wychodzi.
Więc odpowiedź na pytanie "jak wynalazca ma się utrzymać jeśli system patentowy zostanie zlikwidowany" jest prosta. Dostaną płacę od swoich pracodawców, którzy będą używać ich wynalazków, aby udoskonalać dalej swoje produkty aby były nadal konkurencyjne na rynku. To dokładnie jak w praktyce to dziś wygląda.
Bajka o "małym wynalazcy" nie ma całkowicie cokolwiek z rzeczywistością do czynienia. To jest miła bajka, co należy przyznać. Jednak ona nie pomaga w utrzymaniu systemu patentowego, który jest bardzo szkodliwy dla społeczeństwa.
13.3.Wielkie przedsiębiorstwa lincencjonują się na wzajem
Zwolennicy patentów twierdzą, że patenty są konieczne, aby konkurenci nie ukradli wynalazków i używali ich w swoich własnych produktach. Acz w przypadku rozwiniętych dziedzin produkcyjnych to nie jest prawdą.
Wszyscy ustawieni gracze w na przykład telefonii komórkowej mają ze sobą na wzajem umowy licencyjne, które oznaczają wolny użytek z patentów konkurencji. Oni muszą je mieć. Nowoczesny produkt przemysłowy zawiera setki różnie opatentowanych idei. Nawet firma Erikson sama siedząc na 50 tych patentach, które są potrzebne do produkcji pewnego produktu potrzebuje także prawa użytkowania 50 innych patentów posiadanych przez firmę Nokia i 50 jeszcze innych patentów posiadanych przez firmę Motorola. Tak więc żaden z większych graczy przemysłowych nie jest w stanie użyć swoich patentów przeciwko swoim konkurentom. Cała mowa, że patenty "chronią" ich posiadaczy wynalazków nie jest w praktyce prawdą.
Bez wzajemnego licencjonowania się nikt nie mógł by produkować czegokolwiek. Ci, którzy są zaznajomieni z historią znają dla przykładu początki przemysłu lotniczego w USA. Bracia Wright siedzieli na paru patentach, które były potrzebne do budowy latających samolotów. Acz inne patenty, które były również całkowicie potrzebne były w posiadaniu innych posiadaczy.
Następstwem było to, że ci różni przodownicy lotnictwa w USA na początku XX wieku musieli przeznaczyć większą część czasu na negocjacje i procesowanie się wzajemne zamiast budować samoloty i rozwijać swoje umiejętności. Przywództwo w rozwoju lotnictwa przejęła wtenczas Francja, gdzie amerykańskie patenty nie były jakimikolwiek przeszkodami.
W USA kontynuowano rozprawy sądowe i amerykański przemysł lotniczy produkował więcej dodatków do orzeczeń sądowych niż funkcjonujących samolotów. Tak to było aż do czasu Pierwszej Wojny Światowej, kiedy USA zapotrzebowało na serio przemysłu lotniczego na potrzeby swojego wojska. Wówczas liberalno-kapitalistyczne państwo USA znacjonalizowało jak komunistyczny reżim Castro na Kubie wszystkie patenty, które dotyczyły w czymkolwiek samolotów i pozwoliło producentom samolotów używać ich wedle własnej woli. Wpierw wówczas to USA otrzymało przemysł lotniczy, który mógł konkurować na międzynarodowym rynku.
W ten sposób to funkcjonuje między wszystkimi wielkimi przedsiębiorstwami we wszystkich branżach, gdzie są "klasyczne" patenty. Oficjalnym powodem, że system patentowy istnieje jest, aby przedsiębiorstwa mogły chronić się przed swoimi konkurentami. Acz te pierwsze co robią w praktyce to danie swoim najgorszym konkurentom pełny i wolny dostęp do całego swojego pakietu własnych patentów. Stąd też cały argument, że patenty są konieczne dla "ochrony" wielkich przedsiębiorstw jest absolutnie bez sensu.
Tak długo jak system patentowy istnieje muszą wielkie przedsiębiorstwa wykładać pieniądze, po to aby nie spóźnić się w wyścigu patentowym. Acz bez patentów nie muszą dłużej ponosić tych wydatków. Wówczas będzie mniej biurokracji dla wszystkich i ponadto nie będzie żadnej innej różnicy.
Jedyni, którzy mają ekonomiczne zainteresowanie w systemie patentowym to konsultanci patentowi i adwokaci zajmujący się patentami. Acz niestety także wszystkie pytania związane z systemem patentowym kieruje się właśnie do tej grupy ludzi. Dlatego rozpowszechnił się obraz, że to co jest dobre dla prawników patentowych jest dobre dla społeczeństwa w jego całości.
13.4.Opinia Partii Piratów
Uważamy, że system patentowy w swojej całości musi być zlikwidowany.
14.Życie prywatne
Przepis UE o przetrzymywaniu danych (http://www.europarl.europa.eu/oeil/file.jsp?id=5275032) opisuje jak przedsiębiorstwa telefoniczne i operatorzy sieci komputerowych w najbliższym czasie będą zmuszeni do gromadzenia informacji o wszystkich rozmowach telefonicznych, szczegółowego używania internetu jak i pozycji geograficznej podczas używania telefonów komórkowych wszystkich obywateli krajów UE. Jakimi metodami my wszyscy w Unii będziemy śledzeni jest mniej interesujące niż zasady do których będą się musieli stosować nasi nadzorcy. Kto nadzoruje naszych nadzorców? Wszystko co może być nadużyte musi być prześwitujące, debatowane, monitorowane na bieżąco i śledzone przez niezależne grupy przedstawicieli wyborców. To jest jedyny sposób, aby móc zapewnić nietykalność życia prywatnego jak i aby społeczeństwo nie wydawało wielkie sumy na bezużyteczne systemy kontroli. Tak się nie stało. Przepis triumfalnie wprowadzono w życie i w zasadzie całkowicie bez debaty pod pretekstem, że jest potrzebny aby chronić nas przeciwko terrorystom. Tak jakoby...
Kto uważa na przykład, że terroryści Sven i Kalle będą wysyłać do siebie e-maile w otwartym tekście po wprowadzeniu tego przepisu? Oczywiście będą oni szukali innych nienadzorowanych dróg komunikacji. Bodström (szwedzki minister sprawiedliwości http://www.sweden.gov.se/sb/d/2238) już był bardzo miły aby opowiedzieć jak to ma się dziać (mimo że był znacząco milczący na temat jak przestrzeganie praw ma być przy okazji gwarantowane).
Człowiek czasami słyszy, że musi oddać troszeczkę swojej wolności, aby być bezpiecznym. Rozbij kilka jajek na tę jajecznicę. I jeśli się to połączy to faktycznie można gwarantować uwięzienie wszystkich żyjących w danym kraju Unii Europejskiej wszystkich przestępców. W przypadku 9 milionowej Szwecji władza potrzebuje tylko miejsca dla 9 milionów osób. Oczywiście jest to trochę niepraktyczne, lecz aby uwięzić paru bardzo ciężkich kryminalistów to chyba jest całkiem OK użycie wszelkich środków bez ograniczeń? I jajecznica jest już gotowa i smaczna.
W odpowiedzi na przepis UE o przetrzymywanie danych jak się okazuje Copyswede (ta szwedzka organizacja branżowa, która między innymi administruje odpłatność prywatnego kopiowania w Szwecji) chce móc używać akurat ten przepis w sprawach łamania własności autorskiej w Sądzie Najwyższym, który to zabieg oznacza że maksymalny czas kary w więzieniu ma się zwiększyć do czterech lat. Posmakuj to, kiedy policja zeskanuje twoje połączenie do internetu i znajdą śmieszne zdjęcie Thomasa Bodströma (http://www.sweden.gov.se/sb/d/2238), który właśnie wysłałeś swojemu znajomemu. Nie miałeś przecież praw autorskich do niego? Lecz nie przejmuj się, gdyż na pewno będziesz mógł się nauczyć wiele użytecznych rzeczy w więzieniu. I więźniowie przynajmniej w Szwecji wśród krajów Unii Europejskiej jak słyszeliśmy dostają dobre jedzenie.
Większość praw, które czegoś zabraniają opiera się na wyjątkowych przypadkach. JEŚLI zabijesz kogoś to otrzymasz tę i tę karę, JEŚLI ukradniesz coś w supermarkecie to czeka na ciebie kara pieniężna. Nawet kamery nadzorujące prędkość na szosach funkcjonują też w ten sposób, JEŚLI jedziesz za szybko to kamera robi ci zdjęcie. Przepis UE o przetrzymywaniu danych czyni na odwrót. Wszystko ma być zawsze kontrolowane i JEŚLI nie robisz nic kryminalnego to nie masz się czym przejmować. Oczywiście to być może tylko warci 100% zaufania ludzie, którzy siedzą u wszystkich dostawców internetu i zapisują rejestr twojej komunikacji, i być może tylko warci 100% zaufania ludzie, którzy siedzą u Policji i oglądają te rejestry, lecz jak możemy zagwarantować że tak zawsze będzie? Samo dokonanie namiarów na ludzi o przeciwnych poglądach jest już normalną częścią w metodach organizacji prawicowo-ekstremistycznych i człowiek może podejrzewać, że będą oni skłonni poświęcić wielkie zasoby, aby muc się wkupić w te rejestry.
Wszystko to, kiedy na bieżąco dziś w krajach Unii Europejskiej do prasy wyciekają postępowania kryminalne, dane osobiste chorych są czytane bez pozwolenia w szpitalach i premier minister Szwecji Göran Persson (http://www.sweden.gov.se/sb/d/1158) odmawia ujawnienia list telefonicznych w swoim Urzędzie Spraw Zagranicznych z numerami telefonicznymi ludzi, którzy finansują po części jego płacę. Dokładnie taki sam rodzaj list cudzoziemskich pracodawców, które Bodström chce w Szwecji zbierać o wszystkich Szwedach. Poza Szwedami oczywiście zatrudnionymi najwyraźniej w samej kancelarii państwa Szwecji i Urzędu Spraw Zagranicznych Szwecji. I członków rządzącej partii oczywiście, jeśli nie tylko tej najwierniejszej rządowej falangi w jej szeregach...
My chcemy dać Boström i innym ministrom sprawiedliwości Unii Europejskiej parę rad za darmo: Nazwijcie ten departament, który będzie się zajmował przepisem UE o gromadzeniu danych "Urzędem Informacji" - wszystko inne będzie tylko fałszywą sztuczką marketingową. Wydajcie następnie ustawę, że cała poczta, która jest wysyłana w waszym kraju musi mieć formę pocztówki. Ci, którzy nie mają nic do ukrycia mogą się cieszyć milionowymi oszczędnościami podczas kiedy personel sortujący poczt można zastąpić umundurowanymi policjantami.
Ci pierwsi, którzy są poddani nadzorowi w kontrolowanym państwie policyjnym są technicy i dziennikarze, którzy mogą odkryć i publicznie zdemaskować nadzór.
Oryginalną wersję programu można znaleźć na stronie Partii Piratów tutaj.